Dziś bielscy strażacy dwukrotnie wyjeżdżali, wezwani na pomoc chorym mieszkańcom Bielska Podlaskiego. Obie interwencje miały miejsce przy ul. Mickiewicza, w różnych jej krańcach.
Za pierwszym razem poproszono o pomoc strażaków wzniesieniu chorego do karetki. Za drugim około godz. 14, wezwano ich, bo chora starsza kobieta zatrzasnęła się w mieszkaniu i nie mogła otworzyć drzwi ratownikom z pogotowia. Drzwi w obecności policji otworzyli więc strażacy, a chorą zajęła się załoga pogotowia.
Ze względów bezpieczeństwa strażacy swoje czynności wykonywali w specjalnych skafandrach ochronnych.
- Wyglądało to dziwnie - ralacjonuje nasz Czytelnik. - Z pojazdu straży pożarnej wypadło dwóch w kosmicznych kombinezonach covidowych i pognali na klatkę.
Cóż, takie procedury...
(bisu)