Dziś kobieta zasłabła na przystanku autobusowym przy ul. Mickiewicza. Ludzie ruszyli na pomoc. Największe zdziwienie wywołał jednak przyjazd... strażaków.
Do kobiety, która źle się poczuła, przyjechali strażacy. To oni udzieli chorej pierwszej pomocy. Przeprowadzili wywiad, podali tlen. Fakt ten wywołał zdziwienie wszystkich przechodniów.
Dlaczego straż pożarna zareagowała na takie wezwanie? Jak się dowiedzieliśmy - w Bielsku nie było wolnej karetki.
- Zabezpieczamy kobietę i udzielamy jej pierwszej pomocy do czasu przyjechania karetki pogotowia, która jedzie z Hajnówki - powiedział nam dyżurny bielskich strażaków podczas akcji.
Od tygodnia bielski szpital jest covidowym, a bielszczanie na pierwszą pomoc mogą liczyć właśnie w szpitalu w Hajnówce. Brak karetek również jest po części spowodowany pandemią.
Jeśli podobne sytuacje będą się powtarzać to właśnie strażacy jako pierwsi będą wysyłani do pacjentów.
(up, mb)