Żegnamy Wielkiego Człowieka, a jednocześnie bardzo skromnego - mówił ks. Ryszard Zalewski, dziekan bielski, następca ks. Ludwika Olszewskiego w sprawowaniu tej funkcji.
Uroczystościom przewodniczył biskup drohiczyński Piotr Sawczuk. Dostojnik zaznaczył, iż funkcjami i dokonaniami, jakie w swoim dorobku ma ks. Ludwik Olszewski, można by obdzielić co najmniej kilku duchownych. Dodał, że parafianie i duchowieństwo diecezji będzie się modlić za jego duszę, ale też ma nadzieję, że ksiądz Ludwik, będąc już po drugiej stronie, będzie ciągle modlił się za nich.
Wszyscy wspominali ks. Ludwika jako ciepłego, skromnego człowieka, który był tytanem pracy
Ks. Dariusz Kujawa, proboszcz parafii Miłosierdzia wspominał, jak trudno było namówić księdza Ludwika do tego, by po prostu odpoczął. Cały czas robił coś dla parafii, interesował się historią parafii i miasta. Wspólnie z Fundacją Ochrony Dziedzictwa Ziemi Bielskiej zabiegał o ratowanie zabytkowych nagrobków, nigdy też nie odmawiał odprawiania mszy w intencjach, z którymi zgłaszali się wierni.
- To był wspaniały kapłan, ale też tak po ludzku dobry człowiek - wspominał ks. Kujawa.
Kondolencje z powodu śmierci duchownego złożyli prawosławny ks. dziekan Leoncjusz Tofiluk, burmistrz miasta Jarosław Borowski, były komendant straży pożarnej (obecnie dyrektor miejskiej pływalni) Jan Bartoszuk oraz jego były zastępca Jan Szkoda. Odczytał je ks.dziekan Zalewski.
Uroczystości pogrzebowe w reżimie sanitarnym były inne niż można byłoby spodziewać się po ostatniej drodze postaci tego formatu, tak zasłużonej dla miasta i Kościoła.
Ks. Ludwik był zakażony Covid-19. Obowiązywały więc obostrzenia sanitarne i pożegnanie miało dość nietypową formę.
Na początku o godz. 10. 30 dokonano pochówku na cmentarzu przy ul. Wojska Polskiego. Duchowny spoczął w rodzinnym grobie, niedaleko Mauzoleum upamiętniającego ofiary zbrodni dokonanej w Lesie Pilickim.
Modlitwom na cmentarzu również przewodniczył biskup w asyście duchowieństwa. Zebrała się również niewielka grupa rodziny i przyjaciół zmarłego. Wszyscy stali w pewnym oddaleniu.
O godz. 11 odbyła się msza pogrzebowa w Bazylice. W parafii, w której ks. Ludwik Olszewski poświęcił 30 lat swego życia i posługi. Na mszy zebrało się sporo osób, ale nie były to tłumy, które przybyłyby w normalnych okolicznościach.
Po wspólnej modlitwie nadszedł czas na słowa pożegnania. Wśród wielu ciepłych wspomnień o zmarłym ks. Zbigniew Karolak, kapelan bielskiego szpitala, wspomniał też personel szpitala z dyrektor Bożeną Grotowicz na czele, których nazwał współczesnymi bohaterami walczącymi o zdrowie pacjentów w trudnej sytuacji zarazy.
Ostatnie słowa pożegnania oprócz duchownych przekazała Barbara Babulewicz, prezes Fundacji Ochrony Dziedzictwa Ziemi Bielskiej, której działania zmarły wspierał. W imieniu parafian przemawiał Stanisław Charyton. Księdza prałata żegnała także przedstawicielka sióstr dominikanek, które mają swoją siedzibę w parafii. Wszystkim dziękował przedstawiciel rodziny, dla którego zmarły był stryjkiem.
Czytaj też: Pogrzeb księdza prałata Ludwika Olszewskiego odbędzie się w poniedziałek
Zdjęcia z uroczystości pogrzebowych ks. Ludwika Olszewskiego (Bielsk.eu)
(bisu)