Lekarze i pielęgniarki chorują albo składają wypowiedzenia. Pacjentów wciąż przybywa, a rąk do pracy - nie.
W poniedziałek (26 października) na godzinę 8.00 w SPZOZ w Bielsku Podlaskim zajętych było 108 łóżek. 104 pacjentów ma stwierdzonego koronawirusa i objawy wymagające hospitalizacji. Czterech chorych czeka na wynik - w ich przypadku jest duże prawdopodobieństwo zakażenia. Każda z tych osób ma też mocne objawy choroby. Osiem hospitalizowanych osób pochodzi spoza województwa podlaskiego, pozostali to mieszkańcy naszego powiatu.
Bielski szpital ma przygotowanych 175 miejsc covidowych, w tym 7 przeznaczonych do intensywnej opieki medycznej.
- Technicznie jesteśmy w stanie zagospodarować te łóżka, ale największy problem jest z personelem - mówi Patrycja Sarnacka, wicedyrektor szpitala. - Mamy dużo osób wykluczonych z pracy - są zakażone lub w kwarantannie.
Dokładnie 15 lekarzy i pielęgniarek pozostaje w izolacji, a kolejnych 5 pracowników jest obecnie na kwarantannie. Spora grupa jest też na zwolnieniach lekarskich z powody innych chorób.
- A do tego mam na stole już kilka wypowiedzeń pracy od lekarzy - dodaje Patrycja Sarnacka. - To przeważnie lekarze.
Dyrektor tłumaczy, że lekarze nie unikają pracy, a jedynie odpowiedzialności za zdrowie i życie pacjentów, których muszą leczyć. To lekarze innych specjalizacji i zdają sobie sprawę z braku wiedzy na temat leczenia COVID-19. Zmiana ustawy i zniesienie prawnej odpowiedzialności nie jest rozwiązaniem. Lekarze myślą główni o pacjentach i ich bezpieczeństwie.
- Rozumiemy te obawy, np. chirurga, który musi zajmować się chorobą zakaźną - tłumaczy Patrycja Sarnacka. - Mamy jednak tylko 3 zakaźników, w tym jedną osobę emerytowaną. A nie możemy zostawić pacjentów, których wciąż przybywa.
W bielskim szpitalu obecnie pracuje tylko 25 lekarzy. Nie wykluczone, że i oni mogą się zarazić. To samo dotyczy pielęgniarek, których jest około 200. Szpital nie może pozwolić na to, aby nie miał kto leczyć pacjentów.
- Wystąpiliśmy do wojewody o nadanie nakazów pracy - mówi Patrycja Sarnacka. - Kolejne wnioski już przygotowujemy.
Obecne w bielskim szpitalu 8 chorych jest podłączonych do respiratora. Ich stan jest bardzo ciężki.
(mb)