Dzisiaj pod biurem poselskim Zjednoczonej Prawicy, a dokładniej pod szyldem z wizerunkiem posła Mieczysława Baszki i wicemarszałka województwa Stanisława Derehajło dwie panie z Partii Razem i Młodej Lewicy postawiły znicze oraz zostawiły transparenty z hasłami „Piekło kobiet trwa”, „Macie krew na rękach” oraz „Wyrok na kobiety”.
Był to ich protest przeciwko wyrokowi Trybunału Kostytucyjnego z 22 października zaostrzającemu przepisy antyaborcyjne. Demonstracje w tej sprawie odbywają się w całej Polsce, a dzisiaj dołączył Bielsk Podlaski.
- Chcemy, aby kobiety czuły się bezpieczne w Polsce. Protestujemy przeciwko ograniczaniu nam naszych praw. Będziemy dzisiaj co kilka godzin ponawiać naszą akcję. Mam nadzieję, że inni mieszkańcy miasta dołączą do naszego protestu - powiedziała nam Ewa Owerczuk z Partii Razem.
Z relacji świadków wynika, że chwilę później pojawił się radiowóz, policja zdjęła transparenty ze skrzynki, znicze pozostały. Mundurowi zaapelowali, aby się nie gromadzić, kto ma znicz postawić, niech go zostawi i odchodzi.
22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że możliwość aborcji ze względu na ciężkie i nieuniknione wady płodu są niezgodne z Konstytucją. Wywołało to protesty w dużych ośrodkach miejskich. Wyrok TK zapadł większością głosów. Zdanie odrębne zgłosili sędzia Leon Kieres oraz sędzia Piotr Pszczółkowski.
(ms)