Nowy (zrewitalizowany) budynek Bielskiego Domu Kultury prezentuje się bardzo okazale. Nic w tym dziwnego kosztował ponad 26 milionów zł, z czego dotacje wyniosły nieco ponad 6 milionów. Po dwóch latach budowy udało się go wreszcie oddać do użytku. Może i nie jest jeszcze całkiem wykończony, tu i ówdzie jeszcze trwają ostatnie prace, ale obiekt działa i już pierwsze imprezy miały w nim miejsce.
Niestety, epidemia związana z koronowirusem powoduje, że nie wszystkie zaplanowane wydarzenia mogą się odbyć i część jest przekładana na późniejszy termin. Pod znakiem zapytania stoi też jutrzejszy (sobotni) koncert z okazji 25-lecia ukraińskiego zespołu "Ranok", najprawdopodobniej i on zostanie przełożony na późniejszy termin.
Tym niemniej, tym którzy na własne oczy nie mogą obejrzeć tej jednej z największych miejskich inwestycji zapraszamy do środka, które sfotografowaliśmy.
Szczególnie interesująco wygląda sala widowiskowo-kinowa z balkonem, ma 380 miejsc której na pewno nie powstydziłyby się nawet duże ośrodki miejskie. Z zapleczem i niezbędnymi pomieszczeniami obsługi w miejscu dawnego kina „Znicz”.
Jest scena wraz z kieszeniami scenicznymi, hol główny z szatnią i recepcją, szatnie i garderoby dla artystów, pomieszczenia magazynowe, pomieszczenia obsługi oraz pomieszczenia techniczne.
Na piętrze umieszczono pracownie plastyczne i muzyczne, z własnym studiem nagrań, na parterze są odpowiednio wygłuszone sale teatralne oraz już czynna galerią sztuki. Na piętrze sala konferencyjna, studio nagrań, pomieszczenia techniczne i magazynowe.
(ms)