W potoku różnego rodzaju barachła, którego zwykle nie brakuje na rynku można trafić na ciekawą perełkę. Np. nowe radio wyglądające na stare i nie dlatego, że jest zniszczone, ale ze względu na retro design nawiązujący do lat 60-tych czy 70-tych XX wieku.
Radio swoje funkcje spełnia, tzn. odbiera stacje na różnych falach i nie jest to tylko stacja toruńska z najsilniejszym w Polsce nadajnikiem. Ma też kilka funkcji, które mają współczesne aparaty radiowe oraz wejścia na różne karty i kable. To, co je wyróżnia, to ciekawy retro design. Fakt nie jest to tania zabawka. Sprzedawca życzył sobie za nie 120 zł.
Znacznie taniej można kupić autentyczny sprzęt wyprodukowany w latach chyba 80-tych. Np. kamerę, czy radzieckie aparaty fotograficzne Smiena. Jak się człowiek potarguje, to myślę, że sprzedawca staroci za tyle by je sprzedał.
Na stoisku z plecionymi koszykami podobno modne są zestawy grillowe, gdzie można zapakować i wino i jedzenie. Pewnie bardziej popularne są wśród turystów odwiedzających Białowieżę, ale może i u nas się przyjmą. Interesująco wygląda również wiklinowy transporter dla kota, czy nawet małego psa - takiego yorka. Duży raczej nie wejdzie.
Na rynku pojawiły się przetwory. Mały słoik słodkiej papryki w occie ok. 8-10 zł. Jest jeszcze trochę grzybów. Oczywiście można kupić dynie, słoneczniki oraz pestki.
(ms)
Rynek czwartkowy: