Od kilku tygodni na rynku można dostać owoce pigwy. Są oczywiście też inne owoce, ale pigwa jest mniej popularna, a ma pozytywne właściwości dla naszego zdrowia.
Pigwa ogólnie poprawia pracę układu trawiennego i wzmacnia odporność. Sam owoc jest gorzki, więc nie wskazane jest jego spożywanie na surowo. Zwykle sok z pigwy czy plasterek owocu dodaje się do herbaty. Oczywiście - jeżeli ktoś lubi. Można też na jej bazie zrobić nalewkę, ale to jak zwykle wymaga dodatkowych inwestycji w postaci cukru, wódki czy spirytusu, no i trzeba czekać miesiąc, dwa albo i dłużej.
Szybciej można zrobić kompot, który ma ciekawy orzeźwiający smak. Warto dodać do niego trochę cukru, żeby sama pigwa nie była za gorzka. Przyrządzenie jest proste - umyć owoce, pokroić na ósemki, wydłubać nasiona, zalać gorącą wodą i odczekać kilka godzin.
Ceny pigwy są zróżnicowane. Jedni sprzedawcy na bielskim rynku sprzedają jeszcze zielone, niedojrzałe owoce, zaś drudzy już żółciutkie. Za te drugie chcą nawet 10 zł za kilogram, ale jak się poszuka to można kupić i za dwa złote.
Na rynku pojawiło się też więcej gruszek prosto z sadu. Kosztują 4 zł za kilogram, ale można też kupić je na sztuki. Są grzyby, nawet sporo - ceny zróżnicowane. Za duży kosz sprzedawczyni chciała 28 zł. Marynowanych grzybów w słoikach jeszcze nie sprzedają, ale to pewnie kwestia czasu.
Na stoisku z niemiecką chemią, można było dostać austriacki izotonik w puszcze. Nawet smaczny i zawierający potrzebne witaminy C, B6 i B12. Co najważniejsze tani, bo kosztujący zaledwie złotówkę, czyli konkurencyjnie wobec cen sklepowych.
Konkurencyjnie wyglądają też ceny niemieckiej pianki do golenia dla mężczyzn. 6 zł za opakowanie - wydaje się być ceną okazyjną.
(ms)
Czwartkowy rynek: