Coraz częściej zgłaszają się do nas Czytelnicy ze skargami na sąsiadów. A dokładniej - na sąsiadów palących w piecu śmieciami. Wszyscy pytają, co mogą w takiej sytuacji zrobić.
We wtorek dostaliśmy list od Joanny.
"Koniec lata zbliża się nieubłaganie. Noce są coraz chłodniejsze i lada dzień sezon grzewczy ruszy pełną parą. Już wczoraj po powrocie do domu miałam przedsmak tego co za chwilę stanie się codziennością – mieszkanie w bloku pełne dymu i odoru palonych śmieci z okolicznych domków jednorodzinnych. W związku z tym mam do Państwa ogromną prośbę: może za pośrednictwem gazety internetowej bielsk.eu udałoby się wpłynąć pośrednio na jakość powietrza w naszym mieście. Osobiście nie wiem i mimo zainteresowania tematem wciąż nie potrafię skutecznie zareagować na działania sąsiadów opalających swój dom odpadami. Trują oni mnie, moją rodzinę. Spacer staje się szkodliwy, prania lepiej nie wywieszać na balkonie, a wychodząc pod wieczór z domu trzeba sprawdzić czy okna są szczelnie zamknięte.To dopiero zapowiedź tego co będzie się działo w najbliższych długich miesiącach" - pisze do nas Czytelniczka.
Pyta też, jak reagować w takiej sytuacji i gdzie zgłosić fakt palenia odpadów.
- Zgłaszać na policję - odpowiedział nam Jarosław Borowski, burmistrz Bielska Podlaskiego. - Jako urząd możemy wysłać list z prośbą, aby zaprzestać palenia odpadów.
Burmistrz dodaje, że jest też możliwość wysłania na miejsce pracownika, który sprawdzi, czy faktycznie wskazany mieszkaniec pali niedozwolone materiały. Jeśli to potwierdzi urząd i tak będzie musiał powiadomić policję.
- To wykroczenie, za które funkcjonariusze mogą ukarać mandatem. My tego nie możemy zrobić - dodaje Jarosław Borowski.
Zgodnie z art. 171 ustawy o odpadach nieprzestrzeganie prawa w przypadku termicznego przekształcania odpadów podlega karze aresztu lub grzywny. Ta może wynieść od 20 zł do 5000 zł.
(mb)