Dziś prokurator przesłuchał zarówno 14-letnią dziewczynę, jak i 37-letniego mężczyznę, który odebrał ja na dworcu w Bolesławcu i wywiózł do pustostanu.
Jak poinformował Adam Naumczuk, szef Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim, po przesłuchaniach mężczyźnie zarzucono, iż za pośrednictwem internetu nawiązał kontakt z małoletnią poniżej lat 15 i zmierzał podstępem do spotkania z nią w celu wykorzystania seksualnego. Był też drugi zarzut: narażenia nastolatki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Nie potwierdziły się pierwotne podejrzenia, iż chodziło o handel ludźmi.
Jak 37-latek zwabił dziewczynę?
- Dziewczynka na swoim komunikatorze internetowym zamieściła ogłoszenie, że poszukuje osoby, która towarzyszyłaby jej w ucieczce z domu - opisuje prokurator Adam Naumczuk. - Jego podstęp polegał na tym, że odpisał jej z fikcyjnego profilu, podając się za jej rówieśniczkę. Jako 14-latka pisał, że też ma problemy w domu, że „już wcześniej uciekała”. A pomagał jej wtedy mężczyzna. Zaproponował, że znowu mogą uciec w to samo miejsce. Tym miejscem był Bolesławiec.
Za jego namową w poniedziałek 7 września 14-latka z Bielska przefarbowała włosy i pojechała do Białegostoku (tam nagrał ją monitoring na dworcu). Stamtąd dotarła do Bolesławca. W mieście spotkała się z 37-latakiem. Nie zdziwiła się, bo „internetowa koleżanka” właśnie z takim mężczyzną ją umówiła. Miał on im pomóc w ucieczce z domu. Dziewczyna nie wiedziała, że to ów mężczyzna podawał się za jej koleżankę. Dlatego nie uciekała od niego, nawet gdy wywiózł ją do pustostanu. W jej mniemaniu to była pomoc w ucieczce z domu.
Według ustaleń prokuratora, przez kilka nocy od poniedziałku do piątku, „opiekun" ukrywał ją w pustostanach.
- Mężczyzna podczas przesłuchania przyznał się, że nawiązał kontakt z dziewczyną i podając się z jej rówieśniczkę, zaproponował, że razem uciekną - relacjonuje Naumczuk. - Nie przyznał się, że robił to w zamiarze wykorzystania seksualnego. Nie potrafił jednak w racjonalny sposób wytłumaczyć, dlaczego to robił. Do realizacji zamiaru nie doszło, nie doszło nawet do usiłowania.
Jak dodał prokurator, na motywy seksualne wskazują jednak inne okoliczności, które znane są śledczym, ale na tym etapie nie może ich podać.
- Narażenie niebezpieczeństwo utraty życia lub poważnego uszczerbku na zdrowiu polegało na tym, że ukrywał nastolatkę w pustostanach kilka nocy - wyjaśnia prokurator. - Przez ten czas przebywała ona sama w niskiej temperaturze i w obcych miejscach.
Zdaniem prokuratora mogło to ją narazić na utratę zdrowia lub nawet doprowadzić do utraty życia.
W piątek dziewczynę właśnie w jednym z pustostanów odnaleźli śląscy policjanci. Dziś ona i 37-letni mężczyzna zostali przesłuchani
14-latka jest już pod opieką rodziców.
37-letni mężczyzna przebywa w policyjnej izbie zatrzymań w Bielsku. Prokurator już przygotował wniosek o umieszczenie go w areszcie tymczasowym.
(bisu)