Dziś o godzinie 20 w Fokus TV zostanie wyemitowany premierowy, dwunasty odcinek drugiego sezonu serialu dokumentalnego „Rolnicy. Podlasie”. Będzie to czwarty epizod po wakacyjnej przerwie. Czego mogą spodziewać się widzowie?
„Rolnicy. Podlasie” to produkcja telewizji Fokus TV, dostępna również na platformie Ipla. Pierwszy sezon serialu miał 11 odcinków. W związku z dużą oglądalnością zdecydowano o kontynuacji i nakręceniu co najmniej kilkunastu nowych części, w których poza dotychczasowymi bohaterami wystąpiły również nowe rodziny.
Głównym tematem premierowego odcinka będzie transport byczka z Laszek do Plutycz, czyli z gospodarstwa Emilki Korolczuk do Gienka i Andrzeja Onopiuków. Zmagania z rogatym bydłem przypominają słynne amerykańskie rodeo. Byczek stawia opór, zarówno przy opuszczeniu swojego dotychczasowego gospodarstwa, jak i po przybyciu w nowe miejsce.
Losy trójki bohaterów cieszą się wśród widzów serialu największym zainteresowaniem. W drugim sezonie doszło wreszcie do ich spotkania. Po raz pierwszy miało ono miejsce w 10. epizodzie wyemitowanym przed dwoma tygodniami - 23 sierpnia.
Opis 12. odcinka serialu „Rolnicy. Podlasie"
Emilka musi złapać młodego byczka, którego chce wymienić z Gienkiem i Andrzejem na niebieską jałówkę. Złapanie kilkusetkilowego „malucha” nie jest takie proste. Nawet małe krowy i byczki wiedzą, kiedy gospodarz planuje je łapać i wcale nie chcą współpracować. Emilka najpierw przygotuje lasso, które będzie rzucać z ręki. W pogotowiu będzie stała jej mama z kantarem, który trzeba założyć złapanemu byczkowi, żeby lasso go nie dusiło. Emilka skrada się do leżącego byczka z lassem schowanym pod kurtką. Byczek jednak sprawnie wyczuwa intencję Emilki i kiedy rolniczka podchodzi, byczek ucieka. Próba zagnania Amigo, bo tak nazywa się maluch, w kozi róg, czyli pod ogrodzenie nie przynosi rezultatu. Amigo woli zostać porażony prądem i przejść za pastuch, niż dać się złapać. Emilce pozostaje tylko poczekać aż sam wróci do mamy i przekonać całe stado do przejścia do obory – tam, w ciasnej przestrzeni łatwiej będzie złapać odpowiednie sztuki. Emilka jedzie więc ciągnikiem po belę siana i przywozi ją na pastwisko jako zanętę. Krowy nie dają się długo prosić i za ciągnikiem wiozącym smakowitą belę ruszają na podwórko. Kiedy całe stado jest już w oborze, Emilia łapie w końcu byczka Amigo i jedną jałówkę przeznaczoną na sprzedaż. Teraz czas na załadunek i transport. Pomoże w tym Karol, kolega Emilii, młody gospodarz i świetny kierowca. Po załadowaniu Amigo na przyczepkę transportową ruszają do Gienia i Andrzeja.
U Gienia i Andrzeja okazuje się, że rozładunek nie jest taki prosty. Najpierw trzeba wjechać tyłem na ciasne podwórko. Potem byczek postanawia pokazać swój narowisty charakter. Kiedy już udaje się zagnać go do obory, gdzie oczekują go nowi koledzy, okazuje się, że Gienek ma swoje plany co do Emilki, Karola i przyczepki. Prosi o pomoc w złapaniu i przewiezieniu do nowej obory jeszcze dwóch odsadków. Emilka kocha przygody, więc zgadza się bez wahania. Okazuje się jednak, że złapanie byczków Gienka nawet w oborze nie jest takie proste, a gospodarze nie poradzą sobie bez wsparcia gospodyni. Kiedy w końcu udaje się przewieźć cielaki, czas świętować urodziny Emilii. Gienek zaprasza na słynną lodówkę i częstuje kiszonymi ogórkami i dobrze schłodzoną w zamrażarce kiełbasą. Emilka przywiozła ze sobą nalewkę, którą planuje wypić jako borysz. Krowę należy opić, taki jest zwyczaj. Kiedy Emilia przyznaje się, że ma urodziny, Andrzej przynosi jej kwiaty. Wtedy jednak okazuje się, że uciekły cielaki, w tym przywieziony właśnie cielak Emilii. Ruszają poszukiwania – Gienek piechotą, Andrzej rowerem, a Emilia z Karolem samochodem. W końcu udaje się znaleźć wszystkie maluchy – ostatni cielak wraca do obory ze znajomą krową pasąca się na łące. To jednak nie koniec przygód na dziś. Okazuje się bowiem, że Gienek prosi Emilkę o pomoc w pojeniu krów. Emilka przejdzie szkołę życia zaganiając bydło na podwórku Gienka. Na koniec w podziękowaniu Gienek da Emilce kilka worków ziarna.
(kp)