Osoby, które w czwartek rano odwiedziły bielski ryneczek, mogły odwiedzić stoisko, na którym wszystkie pieniądze za sprzedane rzeczy przekazywane były na leczenie małego Filipka z Gredel. Chłopczyk cierpi na SMA, czyli rdzeniowy zanik mięśni. To śmiertelnie groźna choroba, a lek, który może uratować mu życie, jest bardzo drogi.
Dziecku postanowili pomóc młodzi bielszczanie, którzy stworzyli nawet nieformalną grupę "Młodzi dla Filipka Łukaszuka". Zebrali od rodzin i znajomych mnóstwo książek, ubrań i innych rzeczy, które licytują i sprzedają, a dochód przeznaczają na leczenie chorego Filipka.
Swoje stoisko rozstawili ostatnio podczas festynu Pelargonia, zorganizowali też tam licytację. Byli również na innym festynie w Hajnówce. Dziś (3 września) można było ich spotkać na czwartkowym ryneczku.
- W Bielsku Podlaskim i w Hajnówce osoby odwiedzające nasze stoisko moglł wziąć udział w loterii fantowej, zakupić ciasto i przetwory własnej roboty oraz kupić przeróżne przedmioty na naszym stoisku - opisuje koordynujący akcje Andrzej Krasowski, który sam porusza się na wózku, ale chętnie angażuje się w pomoc innym. - Młodzi dla Filipa Łukaszuka serdecznie zapraszają na bielski ryneczek, na którym mamy stoisko z ubraniami.
Na swoich akcjach Młodzi dla Filipka Łukaszuka zebrali około 5 tys. zł.
Osoby, które nie zdążyły odwiedzić ich stoiska, mogą poszukać go za tydzień.
Więcej o Filipku, jego chorobie i możliwości pomocy znajdziecie w artykule:
Filipek z Gredel. Kolejny chłopiec z SMA w naszym regionie
(bisu)
Zdjęcia z akcji charytatywnych: