Jedną z najważniejszych spraw poruszoną na dzisiejszej sesji rady miejskiej w Bielsku Podlaskim było wystąpienie online wiceprezesa Spółdzielni Mleczarskiej Bielmlek - Piotra Żukowskiego. Zwrócił się do władz miasta o umorzenie podatku od nieruchomości, które przedsiębiorstwo powinno zapłacić miastu za cały rok 2020. Jest to kwota około miliona złotych.
Spółdzielnia Mleczarska Bielmlek jest w trudnej sytuacji finansowej. Obecnie w firmie prowadzone jest postępowanie naprawcze, a zarządza nią z ramienia sądu Alina Sobolewska. Z tytułu podatków z Bielmleku do kasy miasta wpływało miesięcznie ponad 70 tys. złotych.
- Zawsze płaciliśmy na czas, ale obecnie znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Częściowo z naszej winy, częściowo na skutek działalności sił zewnętrznych, które chcą nas wyeliminować z rynku. Od marca mamy postępowanie naprawcze, a firmą z ramienia sądu zarządza mec. Alina Sobolewska, dlatego prosimy władze miasta o pochylenie się nad naszą prośbą - tłumaczył Piotr Żukowski. - Uważam, że kolejny rok pozwoli stanąć nam na nogi.
Wiceprezes podkreślił, że sprawa prowadzona na zlecenie prokuratury przez Centralne Biuro Antykorupcyjne w związku z podejrzeniem nieprawidłowości, których miał dopuścić się zarząd spółdzielni i jej prezes Tadeusz Romańczuk (ex-senator PIS-u i były wiceminister rolnictwa) została zakończona. Nie znaleziono dowodów na bezprawne wyprowadzanie pieniędzy z mleczarni i sprawę umorzono. Obecnie CBA nie prowadzi żadnego postępowania w związku z działaniem Bielmleku i jego władz.
- Jest natomiast śledztwo, które toczy się przed prokuraturą rejonową Warszawie, na skutek doniesień różnych osób, ale członkom zarządu nie postawiono żadnych zarzutów - przyznał Piotr Żukowski.
Wiceprezes pytany był przez radnych (m.in. przez Piotra Ostaszewskiego) o obecny stan spółdzielni, zadłużenie oraz czy milion złotych z umorzonego podatku pozwoli firmie stanąć na nogi. Odpowiedział, że na chwilę obecną zadłużenie Bielmleku wynosi 160 milionów złotych. Są to przede wszystkim pożyczki i kredyty udzielone przez Bank Ochrony Środowiska, dzięki gwarancjom podległego resortowi rolnictwa Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Wiceprezes podkreślił też, iż obecnie mleczarnia reguluje wszystkie bieżące zobowiązania, więc jej zadłużenie się nie zwiększa
- Bielmlek od 1 marca podlega procesowi sanacji. Musimy regulować na bieżąco wszystkie zobowiązania - wyjaśniał wiceprezes.
Dodał również, że w Bielmleku zatrudnionych jest 108 osób, z czego 20 przebywa na zwolnieniu chorobowym, a 28 znajduje się w okresie ochronnym stosunku pracy. Otrzymują oni pobory, natomiast premie nie są wypłacane.
- Wierzyciele chcieli, abyśmy o 50 osób zredukowali załogę, ale udało nam się tego uniknąć, w związku z tym, że po ich zwolnieniu trudno by było wznowić produkcję - podkreślił wiceprezes.
Umorzenie podatku za cały rok zdaniem burmistrza jest na chwilę obecną niemożliwe. Nie można umorzyć podatku za wrzesień, październik, listopad i grudzień,m a tylko za te miesiące, które już minęły.
- Co roku do urzędu miasta wpływa kilka, a nawet kilkanaście podań od przedsiębiorców o umorzenie, rozłożenie na raty czy odłożenie w czasie podatku. Każdej z tych spraw przyglądamy się indywidualnie - mówił na sesji Jarosław Borowski, burmistrz miasta. - Każda taka decyzja oznacza też mniejsze wpływy do budżetu miasta, co przy napiętym budżecie stanowi problem.
Kwestia umorzenia podatku od nieruchomości jest prerogatywą burmistrza. Decyzję podejmie na podstawie analizy finansowej podległych mu służb, przyglądając się możliwościom ewentualnej pomocy Bielmlekowi. Pod uwagę brane jest też rozłożenie zobowiązania na raty albo przesunięcie terminu płatności.
(ms)