Problem gospodarki śmieciami to problem ogólnopolski. Różnie sobie z nim radzą (lub nie) samorządy i spółdzielnie mieszkaniowe. Od jakiegoś czasu można zaobserwować, że Spółdzielnia Mieszkaniowa przy ulicy 11 Listopada, największa w Bielsku Podlaskim, likwiduje stare i stawia większe wiaty śmietnikowe.
W sumie na terenie miasta powstanie 39 nowych obiektów.
- Zmieniło się prawo i musimy się do tego dostosować - tłumaczy Cezary Szerszenowicz, wiceprezes SM w Bielsku Podlaskim. - Nowe wiaty muszą pomieścić nowe pojemniki, których do tej pory nie było, np. pojemniki na tzw. materiały niebezpieczne – czy to baterie czy opakowania po lekach.
Wiceprezes wyjaśnia, że poszukiwane są też rozwiązania problemów z osobami spoza spółdzielni, które wyrzucają swoje odpady do spółdzielczych śmietników.
- Pół biedy, jak ktoś wrzucił worek do pojemnika z nieposegregowanymi śmieciami, ale mamy przypadki wyrzucania gruzu po remoncie i wówczas mamy problem, bo odbiorcy śmieci nie chcą takich kontenerów odbierać albo żądają podwójnej stawki - opowiada wiceprezes.
Dotyczy to również samych mieszkańców, którzy nie zawsze przestrzegają zasad segregacji i też potrafią wyrzucić gruz z remontu do niewłaściwych kubłów.
Do tej pory w typowej wiacie śmietnikowej SM mieściło się osiem kubłów. Nowe mają pomieścić 14. Ma też być do nich łatwiejszy dostęp dla firm odbierających śmieci.
- Nowe wiaty śmietnikowe będą nie tylko większe, aby mogły pomieścić większą ilość kubłów. Każdy z mieszkańców SM otrzyma indywidualny chip i przypisaną do niego wiatę - wyjaśnia wiceprezes.
W planach jest również założenie monitoringu.
- Będzie służył bezpieczeństwu mieszkańców na terenie SM, ale również pozwoli zorientować się, jak wygląda sytuacja przy wiatach śmietnikowych, czy ktoś nielegalnie nie chce znów coś nam podrzucić. To kolejny element gospodarki śmieciami. Musimy wszystkie kubły schować w wiacie. Do tej pory było tak, że niektóre z nich stały na zewnątrz. Chcemy też ułatwić życie mieszkańcom w ten sposób, aby mogli, jeżeli robią remont mieszkania, za niewielką kwotę wynająć kontener na gruz i zapłacić za jego utylizację. My go później odbierzemy i zawieziemy do PSZOK-u - wyjaśnia Cezary Szerszenowicz.
SM sama też organizuje odbiór większych gabarytów (np. wersalek, foteli i szaf). Planuje również budowę wiat dla firm, które wynajmują lokale z zasobów spółdzielni mieszkaniowej.
Poza tym spółdzielnia doposaża place zabaw dla dzieci. W centrum, obok sklepu meblowego, gdzie już stoi siłownia pod chmurką, pojawiła się linowa pajęczyna, prawdopodobnie najwyższa w mieście, która wzbudza ogromne zainteresowanie dzieci i podziw rodziców. W planach są kolejne urządzenia.
- Mamy różne potrzeby, ale o dzieciach staramy się nie zapominać - dodaje Cezary Szerszenowicz.
(ms)