Fani motoryzacji szukający w tym zestawieniu perełek będą zawiedzeni.
Wydaje się, że samorządowcy przy wyborze aut biorą pod uwagę przede wszystkim ekonomię. Wybierają przeważnie auta zapewniające codzienny komfort, ale bez zbytniego luksusu. Nad jakość niektórzy idą chyba w ilość, bo mają więcej aut niż dorosłych osób w rodzinie.
Przykładem może być burmistrz Jarosław Borowski. Pod koniec 2019 r. wraz z żoną posiadał trzy auta. Najnowsze to dacia sandero z 2015 r. W jego garażu stała też skoda octavia z 2008 r. oraz renault thalia z 2011 r.
Trzy samochody posiadał też Andrzej Leszczyński, przewodniczący rady powiatu bielskiego. W oświadczeniu majątkowym wymienił auta marki: Mazda CX-7, Toyota Avensis oraz Volkswagen Jetta. Ostatni z nich to współwłasność z córką, więc można przypuszczać, że to ona nim jeździ.
Bielski radny Tomasz Sulima pod koniec 2019 r. posiadał dwa samochody: dość nowego, bo 5-letniego volkswagena golfa oraz znacznie starszą, 15-letnią skodę octavię.
Jednym z najnowszych samochodów, z 2017 r., jeździ zaś Tamara Korycka, sekretarz miasta. Do pracy dojeżdża autem marki Kia Venga.
Niewiele starsze auto ma też Piotr Bożko, wicestarosta bielski. Jego volkswagen passat jest z 2015 r.
W garażu Piotra Selwesiuka, prezesa zarządu Przedsiębiorstwa Komunalnego w Bielsku Podlaskim, stoją zaś dwa samochody - audi oraz mercedes. W oświadczeniu majątkowym jednak nie wpisał ani ich modeli, ani daty produkcji. Nie ma też informacji o ich wartości.
A kto z samorządowców jeździ najstarszymi samochodami? Jednym z nich jest na pewno opel vectra Romualda Margańskiego, który został wyprodukowany w 2006 r. Rok mniej ma toyota corolla Anny Szkody, skarbnik Bielska oraz - również corolla - Niny Tymińskiej, skarbnik powiatu.
Od lat niezmienny pozostaje jednak środek lokomocji Bazylego Leszczyńskiego, radnego powiatu bielskiego. Wciąż jeździ on fiatem panda z 2007 r.
(mb)