Dzisiaj w Bielsku trochę przygrzewa, ale na rynku jak zwykle sporo ludzi. Oprócz artykułów pierwszej potrzeby, jak pomidory (wciąż jeszcze o złotówkę czy 50 grodzy droższe niż w sklepie) i kawa można trafić na kolekcjonerskie rzeczy.
Przykładem jest medal wybity w 100-letnią rocznicę konstytucji 3 Maja. Jak się nie jest fachowcem, trudno określić, na ile jest on autentyczny. Na pewno jest stary i nie wiadomo do końca, kto go wydał.
Drugim pamiątkowym medalem jest ten wydany w 2010 r. z okazji 20-lecia samorządu gminnego i w rocznicę 515 lat praw miejskich magdeburskich Bielska Podlaskiego. Tu przynajmniej wiadomo, kto taki medal wydał.
Na starociach jest też wiele ciekawych innych przedmiotów, ale tzw. kolekcjonerskich. Można wśród nich znaleźć sowieckie mapniki i torby, do których - jak zapewniał sprzedawca - zmieści się nie tylko mapa, ale i flaszka.
Tym razem sporo owoców leśnych. Są jeszcze grzyby kurki, ale pojawiły się i borówki. Nie brakuje też jagód. Pojawili się pierwsi sprzedawcy słoików w większych ilościach. Wiadomo, czas robić przetwory.
Za to wśród mieszkańców dużą popularnością cieszą się wiatraczki dziecięce za 7 czy 10 zł. Jak powiedział jeden kupujący emeryt, ma nadzieję, że odstraszą gołębie z balkonu.
(ms)
Dzisiejszy rynek: