Spółdzielnia Mieszkaniowa w Bielsku Podlaskim nasadza nowe drzewa. Z kolei zgodnie z decyzją władz miasta, kilka dni temu przy ul. 3 Maja w Bielsku Podlaskim ścięto przydrożne drzewa.
Uwagę na to zwrócili mieszkańcy i samorządowcy. Interweniował w tej sprawie radny Artur Żukowski, który w magistracie dowiedział się, że wycinka była planowana.
Wbrew przypuszczeniom radnego, miasto nie planuje tam kolejnych parkingów. W ogóle nie ma na razie w planie żadnych prac przy ul. 3 Maja. Wszystkie zakładane roboty budowlane już tam wykonano.
Po co więc wycinka drzew? Jak tłumaczy burmistrz, ze względów bezpieczeństwa.
- Wycięte drzewa według ekspertyz zagrażały kierowcom podróżującym tą ulicą oraz autom pozostawionym na parkingach - wyjaśnił Jarosław Borowski, burmistrz Bielska. - W związku z bardzo częstymi ostatnio alertami, czyli ostrzeżeniami o silnych wiatrach, mamy obowiązek usuwać drzewa i konary zagrażające. Wycięte zostały tylko te drzewa, które miały zniszczone pnie lub konary. Oczywiście wycinka miała wszelkie niezbędne pozwolenia. Fakt, że ze względu na koronawirusa otrzymaliśmy je później, ale zadanie musieliśmy wykonać jak najszybciej. Przed wycinką skontrolowano także czy na drzewach nie gnieżdżą się ptaki.
Burmistrz podkreślił, że nie ma planów, by na miejscu wyciętych drzew powstały parkingi. Nie wykluczył natomiast nowych nasadzeń.
(bisu)