Choć skwar na zewnątrz to rynek dzisiaj tętnił życiem. Nawet patrol policji nadzorujący handel i kupujących stanął sobie gdzieś z boku, aby zbytnio nie przeszkadzać w codziennej krzątaninie.
Na rynku owoców poważne zmiany. Ceny truskawek drastycznie spadły w dół i można je nabyć nawet za 7-8 zł za kilogram, a wczoraj podobno były nawet za 6 zł. Także ceny czereśni już nie szokują - 12 zł za kilogram wydaje się być przystępną ceną. Także pomidory, podstawa letniej diety niemal każdego, znacznie potaniały. Kilogram można było dziś kupić nawet za 2 zł.
Jak zwykle pojawiło się też kilku rolników, sprzedawali jajka, pestki z dyni oraz biały ser. Był więc wybór: można było kupić smakowe sery korycińskie, jak też zwykły biały serek od rolnika, taki na zwyczajny twaróg z cukrem, śmietaną, albo - jak kto woli - ze szczypiorkiem i solą.
Bliżej ulicy Wita Stwosza (łącznika rynku z Poświętną) rozstawił się nowy sprzedawca staroci. Może jeszcze ma wybór niewielki, ale i tam można było znaleźć kilka interesujących rzeczy, np. bardzo starą maszynę Singera, zegarki różnej maści oraz płyty winylowe.
Na najbardziej obleganych stoiskach z drobnicą, wszystko za przysłowiowe 5 zł, dużym wzięciem cieszyły się łopatki ogrodnicze oraz siekierka combo, prawie jak scyzoryk szwajcarski. Miała część tnącą do rozłupywania kości i mięsa, część tępą, aby przybić gwoździa oraz uchwyt, za pomocą którego można wyciągnąć gwóźdź ze ściana. Taka siekierka może też posłużyć jak niezły argument w rozmowie z nielubianym sąsiadem.
(ms)
Dzisiaj na rynku: