Termin zakończenia budowy nowego Bielskiego Domu Kultury cały czas jest przekładany.
Pierwsze optymistyczne założenia mówiły, iż nowy BDK będzie otwarty już w 2019 roku. Później miał być to początek 2020 roku, wiosna, maj, czerwiec...
Mimo że zima była łagodna i sprzyjała pracom budowlanym i mimo że prace te rzeczywiście postępują, a obiekt z zewnątrz wygląda już okazale, to jednak termin zakończenia jego budowy znów się przesuwa.
- Po rozmowach z wykonawcą kolejnym terminem jest jesień - mówi Jarosław Borowski, burmistrz Bielska Podlaskiego.
Jakiś czas temu usłyszeliśmy od niego, że przynajmniej część prac musi być zakończona w czerwcu, bo wówczas mija okres na rozliczenie dotacji otrzymanej w ramach programu rewitalizacji. Wówczas w najgorszym scenariuszu zakładano, że zostaną wykonane prace, które objęte są dofinansowaniem, a reszta będzie sukcesywnie kontynuowana. Przy okazji zbudowano drewnianą wiatę, stoliki szachowe i siłownię pod chmurką w parku przy BDK - to wszystko w ramach dofinansowania. Okazuje się jednak, że nie ma takiej potrzeby.
W związku z epidemią koronawirusa wszystkie terminy wzięły w łeb. I właśnie utrudnieniami wywołanymi przez restrykcje związane z COVID-19 urząd (a właściwie dyrekcja BDK) i wykonawca będą tłumaczyć opóźnienia. Dzięki temu wykonawca nie będzie musiał płacić kar umownych za przekroczenie czasu realizacji zadania, ale i Bielski Dom Kultury nie będzie musiał zwracać otrzymanej dotacji. Dotacja opiewa na ponad 6,5 mln zł, cała inwestycja jest warta około 25 mln zł.
Czytaj też: Budowa bielskiego domu kultury z opóźnieniami. Czy miasto będzie musiało zwrócić dotację? [FOTO]
(bisu)
Zdjęcia BDK (Bielsk.eu):