Do naszej redakcji zadzwoniła Czytelniczka, skarżąc się, że nie może skontaktować się z przychodnią Vita w Bielsku Podlaskim. Opowiedziała o problemach, które mają chyba wszyscy pacjenci próbujący dotrzeć do lekarza.
- Numer do przychodni jest zajęty i nie mogę się dodzwonić. Gdy poszłam tam osobiście, to mnie nie wpuszczono - opowiada Czytelniczka. - Pielęgniarka wyjaśniła mi, że powinnam najpierw zadzwonić. Na drzwiach podane były dwa numery jeden dla zwykłych pacjentów, czyli ten, pod który dzwoniłam i drugi, dla osób zakażonych lub z podejrzeniem koronawirusa. Na ten drugi już nie dzwoniłam. Może warto uruchomić dodatkową linię?
Zadzwoniliśmy do przychodni i mieliśmy więcej szczęścia niż nasza Czytelniczka. Udało nam się połączyć już za drugim razem. Doktor Lucyna Szyryńska, kierująca placówką przyznała, ze takie problemy się zdarzają i to nie tylko w tej przychodni. Epidemia koronawirusa ograniczyła kontakty lekarzy z pacjentami i często sprowadzają się one do kontaktów telefonicznych.
- Staramy się zrobić wszystko, by ułatwić ten kontakt z pacjentami, ale mamy świadomość, że te trudności będą - mów dr Lucyna Szyryńska. - Uruchomiliśmy już dodatkową linię telefoniczną. Oprócz dotychczasowego numeru 85 730 29 26 można dzwonić do nas na numer 798 711 154. Jednak, jeśli dzwoni do nas około setki pacjentów dziennie, to i tak telefony te często są zajęte. Oba numery są podane na drzwiach naszej przychodni. Zamontowaliśmy także domofon, żeby osoby, które przychodzą także i tą drogą mogły się z nami skontaktować.
A jak to wygląda w praktyce? Pacjent dzwoni do przychodni i kontaktuje się z pielęgniarką. Ta po krótkim wywiadzie przekazuje pacjentowi, by o określonej godzinie był przy telefonie, bo skontaktuje się z nim lekarz. Jak dodaje pani doktor, lekarze często dzwonią do pacjentów ze swoich prywatnych telefonów, by nie blokować głównej linii.
- Gdy dzwonimy do pacjentów, próbujemy udzielić porady przez telefon - opisuje. - To nie jest łatwe, bo nie każdy potrafi przez słuchawkę wyjaśnić, co mu dolega, ale wielu pacjentów znamy od lat, więc zazwyczaj jakoś udaje nam się im pomóc. Jeśli chodzi o wypisanie recepty na leki, dzwonimy i podajemy pacjentom numer e-recepty. Wielu pacjentów nie jest zalogowanych w portalu e-zdrowie i nie potrafi swobodnie korzystać z internetu, więc podyktowanie tego numeru to jedyna możliwość, by mogli wykupić leki. Jeśli okazuje się, że nie jesteśmy w stanie pomóc przez telefon, wtedy umawiamy wizytę. Robimy to jednak tak, by w przychodni pacjenci pojawiali się pojedynczo. To jest ogromne utrudnienie, które obciąża nas, a przede wszystkim pacjentów. Mamy sytuację, jaką mamy.
Przedstawiciele innych placówek medycznych w rozmowach z nami również przyznawali, że u nich jest podobnie.
W przychodni Medica przy ul. Jagiellońskiej wydzielono specjalne pomieszczenie przy wejściu, gdzie przyjmuje lekarz, który dokonuje wstępnej oceny stanu zdrowia pacjenta i jeśli to możliwe, udziela mu pomocy. Jeśli problem, z którym zgłasza się pacjent, jest poważniejszy, umawia go na kolejną wizytę już do konkretnego gabinetu. Ale i tu najpierw najlepiej zadzwonić i ewentualnie uzyskać pomoc przez telefon (numery kontaktowe to: 85 730 50 94, 589 226 401).
Uwaga, osoby, które podejrzewają u siebie zakażenie koronawirusem nie powinny zgłaszać się do lekarza rodzinnego osobiście. Najpierw powinny zadzwonić i opowiedzieć o swoich dolegliwościach. Wówczas ewentualnie lekarz rodzinny przekieruje ich do sanepidu. Tam również kontakt jest tylko telefoniczny.
Więcej o tym piszemy w artykule: Powiatowy inspektor sanitarny o koronawirusie w Bielsku
(bisu)
Zdjęcia przychodni (Bielsk.eu):