Bielsk Podlaski liczy około 22 tysięcy mieszkańców. Jest ponad dziesięć razy mniejszy od Białegostoku, wielkością ustępuje także Łomży i Suwałkom. Ale to właśnie w Bielsku i okolicach mieszka co czwarty zakażony koronawirusem w województwie podlaskim.
Według ostatnich wyliczeń, stwierdzono tu 27 zakażeń. Dla porównania większa od Bielska Łomża ma 28 takich przypadków. W Suwałkach takich przypadków jest zaledwie 3, w tym dwa to osoby przyjezdne. W Białymstoku zakażeń jest 24, a w powiecie białostockim - 10.
Dziś rano w Bielsku tych przypadków było 18. W ciągu kilku godzin wyniki testów wskazały kolejne dziewięć osób zakażonych. Pocieszające jest to, że oprócz jednego przypadku, wszyscy z tej dziewiątki - przynajmniej jak na razie - nie mają poważniejszych objawów i są w izolacji domowej.
Wśród nowych zakażonych przeważają kobiety - jedna młoda, cztery w sile wieku i jedna starsza. W tym gronie jest też trzech mężczyzn: młody, w sile wieku oraz straszy. Ten ostatni - jako jedyny z całego grona - przebywa w bielskim szpitalu.
Warto zaznaczyć, że to ciągle nie jest koniec, ani nawet nie szczyt zachorowań.
W Bielsku wzrasta liczba osób, które przeszły testy. No i statystycznie wzrasta też liczba zdiagnozowanych zakażeń. Z tego co się dowiedzieliśmy, testy przechodzą wszyscy lub niemal wszyscy pracownicy bielskiego szpitala. U części już pobrano wymazy, u reszty pobrane zostaną w najbliższym czasie.
Pracownicą SP ZOZ jest bowiem żona tzw. pacjenta zero, czyli pierwszej osoby, u której wykryto zakażenie koronawirusem. U niej i pozostałych członków rodziny też takie zakażenie stwierdzono.
Więcej o tym piszemy w artykule: Jak rozprzestrzenia się koronawirus w Bielsku Podlaskim? Opis wszystkich zarażeń
Z czasem okazało się, że wirus „rozszedł się” po innych członkach personelu.
O tym czytaj w artykule: Już 18 zakażeń koronawirusem w Bielsku Podlaskim. Nie wszyscy pracownicy szpitala mają jeszcze wyniki
Początkowo testy zrobiono tylko jednej zmianie na trzech oddziałach szpitalnych, z którymi żona tzw. pacjenta zero miała styczność. Później postanowiono zrobić badania wszystkich pracowników placówki. Ci badani na początku już mają wyniki, pozostali będą mieli je wkrótce, a kolejni dopiero zostaną zbadani.
Oprócz nich badania takie przechodzą wracający z zagranicy pracownicy lokalnych firm budowlanych, sieci sklepów spożywczych (tam też jest ognisko zakażenia), starostwa, duchowni jednej z parafii oraz osoby z bezpośredniego otoczenia tych, którzy już zostali zdiagnozowani jako zakażeni.
Gdy okazało się, że pracownica starostwa także zaraziła się koronawirusem, zamknięto dwa urzędy.
Urząd Gminy w Bielsku Podlaskim zamknięty. Urzędnicy pracują zdalnie z domów
Nie jesteśmy już w stanie określić, jakie są źródła zakażenia poszczególnych osób, u których wynik badań wyszedł pozytywny. Ich wiek i płeć wskazuje, że ciągle większość z nich to prawdopodobnie pracownicy lub pacjenci szpitala, ale raczej to już nie tylko ta grupa.
Należy też przyjąć, że liczba chorych będzie wzrastać.
Według naszych informacji w naszym powiecie nie stwierdzono przypadków śmiertelnych.
Przy tak wysokiej i ciągle rosnącej liczbie zakażeń, właściwie każdą spotkana osobę należy traktować jako potencjalnego nosiciela koronawirusa. Każdy z nas może być już zarażony. Dlatego warto się obserwować. W razie niepokojących syndromów należy kontaktować się z sanepidem tel. 512 724 301, 502 386 026.
Instrukcje i opis procedur znajdziecie w artykule: Powiatowy inspektor sanitarny o koronawirusie w Bielsku
Na przykładzie już zakażonych widać, że u wielu osób wirus nie daje żadnych poważniejszych objawów. Z jednej strony to dobrze, bo to oznacza, że zakażenie nie zawsze oznacza groźną wręcz śmiertelną chorobę. Z drugiej brak objawów, to też trudniejsze rozpoznanie potencjalnego nosiciela.
By uniknąć zakażenia się, przede wszystkim należy ograniczyć kontakt z innymi osobami oraz wychodzenie z domu i nie zapominać o stosowaniu środków bezpieczeństwa (rękawiczki, maseczki, częste mycie rąk). Tylko to może uchronić przed zakażeniem i powstrzymać epidemię.
(bisu)