Dziś rano ponad 20 pracowników szpitala w Bielsku Podlaskim wróciło do domów, w związku z tym, że u ich koleżanki stwierdzono zarażenie koronawirusem. Teraz czekają ich dwa tygodnie kwarantanny. To pracownicy z trzech oddziałów SP ZOZ.
Jak już pisaliśmy, po wykryciu pierwszego przypadku koronawirusa w Bielsku, okazało się, że żona pacjenta jest pracownicą szpitala. Dyrekcja placówki podjęła maksymalne środki ostrożności i zamknęła oddziały, z którymi kobieta miała styczność. Personel z kolejnej zmiany nie przyszedł do pracy. Co prawda oficjalnie kwarantannę wprowadza sanepid, ale tu zastosowano ją decyzją dyrekcji.
Żona tzw. pacjenta zero została poddana testom na obecność koronawirusa. Niestety, badania się przedłużyły i na ich wynik trzeba było czekać ponad 40 godzin. W tym czasie pracownicy i pacjenci trzech zamkniętych oddziałów nie mogli ich opuścić.
Zastosowane środki ostrożności okazały się dobrą decyzją. U kobiety potwierdzono zakażenie koronawirusem. Od wszystkich pracowników na oddziałach i pacjentów pobrano wymazy na testy. I wypuszczono ich do domu na dwutygodniową kwarantannę po około 50 godzinach oczekiwania.
Obecnie w Bielsku jest już sześć stwierdzonych przypadków choroby wywołanej przez koronawirusa. Według naszych ustaleń, cztery z nich to członkowie jednej rodziny, do której należy pierwszy zdiagnozowany pacjent. Kolejny chory to prawdopodobnie pacjent szpitala, który zgłosił się tam z inną dolegliwością, ale gdy zauważono u niego objawy zachorowania na Covid-19, został on odizolowany i poddany badaniom. Piąta osoba to kobieta.
Czytaj też: Pacjentka numer trzy zakażona koronawirusem nie jest pracownicą bielskiego szpitala
Nieoficjalnie: Kolejna osoba zarażona koronawirusem w Bielsku. To zięć pierwszego chorego
(bisu)