U jednego z pacjentów bielskiego szpitala potwierdzono zarażenie koronawirusem.
Obecnie badani są wszyscy, z którymi mężczyzna miał kontakt, w tym także członkowie jego rodziny. Bliscy chorego zawodowo stykali się z pracownikami szpitala i starostwa. Ci nie zostali jeszcze poddani kwarantannie (tę nakazuje sanepid), ale pracodawcy już zalecili im oraz ich rodzinom odizolowanie się od otoczenia. Zakazano im kontaktów z pacjentami, współpracownikami oraz nakazano niewychodzenie z domu.
Bardzo możliwe, iż w związku z pojawieniem się przypadku zakażenia, wprowadzone zostaną kolejne obostrzenia, zwłaszcza w pracy szpitala i starostwa. Zapytaliśmy o to wicestarostę bielskiego Piotra Bożko.
- W przypadku szpitala, z punktu widzenia chorych, nic się nie zmienia. Wprowadzone ograniczenia obowiązują nadal - mówi. - W starostwie do dziś (czyli 2 kwietnia - red.) obowiązywał system pracy zdalnej i przyjmowania interesantów dwa razy w tygodniu, we wtorki i czwartki. Jak urząd będzie pracował w przyszłym tygodniu? Decyzja zostanie podjęta do poniedziałku.
Wicestarosta w związku z zaistniałą sytuacją apeluje o ostrożność, ale też o niewpadanie w panikę.
- Niestety, trzeba było liczyć się z faktem, iż koronawirus pojawi się w naszym mieście i powiecie - komentuje. - Tym bardziej należy przestrzegać zaleceń dotyczących bezpieczeństwa. Apeluję o pozostanie w domach i wychodzenie w sytuacjach tylko bezwzględnie tego wymagających. Pamiętajmy też, że choroba może dotknąć także naszych najbliższych. Proszę o wzajemną wyrozumiałość i życzliwość.
Czytaj też: Oficjalnie: Mężczyzna zakażony koronawirusem przebywa w szpitalu w Bielsku Podlaskim
(bisu)