Właściciel domu stracił dach nad głową i doznał poważnych poparzeń. Omal nie stracił życia. A wszystko przez wybuch gazu z rozszczelnionej butli.
Do tragicznego w skutkach pożaru doszło w ostatnią sobotę 28 marca w Szastałach. Zgłoszenie o nim bielscy strażacy otrzymali po godz. 18. Ze wstępnych ustaleń wynikało, że prawdopodobnie w wyniku rozszczelnienia butli z gazem propan-butan doszło do pożaru budynku mieszkalnego.
„Gdy strażacy dotarli na miejsce zdarzenia, zastali drewniany budynek mieszkalny całkowicie objęty pożarem. Właściciel zdołał opuścić go przed przybyciem straży pożarnej” - czytamy na stronie KP PSP Bielsk Podlaski. „Ustalono, że nikt więcej tam nie przebywa. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu dwóch prądów wody w obronie zagrożonych sąsiednich budynków oraz dwóch prądów wody w natarciu do wnętrza domu objętego pożarem. Ratownicy pracowali w aparatach ochrony układu oddechowego. Po opanowaniu pożaru i oddymieniu pomieszczeń przystąpiono do usuwania tlących się elementów wyposażenia i dogaszania ich. Wszystkie pomieszczenia sprawdzono kamerą termowizyjną w celu wykluczenia ukrytych źródeł ognia. W trakcie działań gaśniczych z budynku wyniesiono dwie 11-kilogramowe butle na gaz propan-butan oraz butlę turystyczną – dwie z nich były uszkodzone”.
Pierwszej pomocy właścicielowi domu udzielił zespół ratunkowy pogotowia, ale ze względu na to, ze obrażenia były bardzo poważne, został on odwieziony do szpitala.
W działaniach udział brały dwa zastępy z JRG Bielsk Podlaski oraz OSP Augustowo, OSP Piliki i OSP Łubin Kościelny – łącznie 22 strażaków. Akcja zakończyła się około godz. 20.40. Na miejsce przybyło także pogotowie energetyczne, które odłączyło prąd. Przyczyny pożaru bada policja.
opr. (bisu)
Zdjęcia z akcji gaśniczej (KRSG OSP Piliki)