W okolicach Bielska Podlaskiego rozpoczęła się budowa miasteczka filmowego. Jak przyznają organizatorzy, na wzór Nowego Orleanu w USA postanowili stworzyć miasteczko filmowe. Tylko zamiast westernowej scenerii odbudowują zagrody Pawlaka i Kargula.
AKTUALIZACJA, 2 KWIETNIA: Ten tekst to żart na Prima Aprilis!
Jednym z głównych pomysłodawców miasteczka jest Wiesław Makulski, mieszkający w Grabowcu koło Bielska wielki pasjonat filmu „Sami swoi" i jego kontynuacji. W domu ma nawet małe muzeum pamiątek związanych z tym filmem. I jak sam przyznaje, małe muzeum okazuje się za małe.
Wiesław Makulski zgodził się z nami porozmawiać o tym przedsięwzięciu i podzielił się zdjęciami z placu budowy.
Jak zrodził się ten pomysł?
- Idea stworzenia miasteczka filmowego narodziła się kilka lat temu. Inspiracją była moja pierwsza wizyta w prawdziwych zabudowaniach Pawlaka i Kargula w Dobrzykowicach pod Wrocławiem. Oglądając je zauważyłem, że pasjonatów filmu „Sami swoi” jest bardzo dużo. Pod domy Pawlaka i Kargula podjeżdżały ciągle samochody z rejestracjami z całej Polski.
Dlaczego wybór na lokalizację miasteczka padł na Bielsk Podlaski?
- Jesteśmy kulturowo i odległościowo zbliżeni do Kresów Wschodnich. Tu mieszkam od 11 lat. Podlasie już nie raz było planem np. filmów i seriali „Znachor”, „Nad Niemnem”, „Pan Tadeusz”, „U Pana Boga za piecem”, „Blondynka”. Ale głównym argumentem było pozyskanie jak najtańszym kosztem terenów pod budowę oraz lokalizacja. Nasze miasteczko powstaje kilka kilometrów Bielska Podlaskiego, niedaleko drogi krajowej nr 19.
Czy był problem z pozyskaniem terenów?
- W chwili obecnej jesteśmy właścicielami działek o łącznej powierzchni 2,2 ha. Trwają negocjacje z właścicielami gruntów o powierzchni 3,6 ha. Nasz docelowy obszar to ok. 12 ha, który będziemy pozyskiwać w miarę postępu prac. Są to nieużytki, więc myślę, że nie będzie problemu z ich nabyciem.
Pozyskanie gruntów oraz prace budowlane wymagają sponsorów...
- Oczywiście, my jako Stowarzyszenie Podlasia i Ziem Kresowych nie posiadaliśmy funduszy na taką inwestycję, dlatego zwróciliśmy się do przedsiębiorstw w poszukiwanie sponsorów. I tu była pierwsza niespodzianka. Gdy tylko przedstawiliśmy zamiar naszej inwestycji, szybko znalazło się kilku sponsorów, którzy postanowili w to wejść. Jest to dowód na to, że pamięć o Pawlaku i Kargulu jest wiecznie żywa. Główny sponsor EUROHOUSE SA zapewnił dokumentację techniczną oraz wszelkie prace budowlane w pierwszym etapie budowy.
W pierwszym etapie budowy?
- Budowa zagród Pawlaka i Kargula to właśnie pierwszy etap prac naszego filmowego miasteczka. Następne etapy to: młyn z filmu „Znachor” oraz posterunek z „U Pana Boga za miedzą”. Naszym celem jest, aby był to park rozrywki i wypoczynku. Ma to być niezwykłe miejsce wypoczynku dla całej rodziny, gdzie odwiedzający będą mieli okazję skorzystać z wielu atrakcji znajdujących się na terenie naszego parku. Oczywiście pomyśleliśmy również o finansach, bo każda inwestycja musi przynosić zyski. Planujemy w zagrodzie Pawlaka i Kargula, a właściwie w stodole, otworzyć restaurację, gdzie będzie można zjeść kaszę nadzianą tłustymi skwarkami oraz inne przysmaki z Podlasia. W domach Pawlaka i Kargula będzie muzeum poświęcone tym filmom, obok sala kinowa, plac zabaw dla dzieci, mini zoo, parking. Po ukończeniu pierwszego etapu budowy planujemy wybudować salę konferencyjną lub weselną, która powinna pokryć nasze wydatki.
Jeśli muzeum to muszą być eksponaty.
- W chwili obecnej w Polsce istnieją dwa muzea poświęcone trylogii Sylwestra Chęcińskiego: Lubomierz, gdzie były kręcone niektóre sceny do filmu, oraz prywatne muzeum w Gostkowicach, prowadzone przez pasjonata tego filmu Edwarda Masłowskiego. Pamiętacie kwestię, gdy Pawlak postawił telewizor w oknie i powiedział: „Niech widzą że u mnie też jest kolorowy”? To właśnie pan Edward przekazał nam swój największy skarb, oryginalny kolorowy telewizor z trzeciej części trylogii „Kochaj albo rzuć”. Z pozyskaniem eksponatów nie było wielkiego problemu. Ziemia Podlaska jest bogata w eksponaty. W chwili obecnej posiadamy około 50 sierpów - niestety żaden nie jest "tatowy", cepy, naczynia użytku codziennego i wiele innych. Najciekawszym eksponatem jest prawdziwa maszyna do młócenia. Taka, którą w „Samych swoich" Witia z Jadźką młócili zboże i padła nie zapomniana kwestia:
- Jadźka pomóc ci?
- Nie, dam se radę.
- Jak chcesz, to ci pomogę.
- Nie trzeba.
- No to ci pomogę!
W dalszym ciągu eksponaty napływają, a my już możemy wybierać te lepsze i ciekawsze.
Kiedy pierwsi zwiedzający mogą odwiedzić to nie powtarzalne miejsce?
- Termin otwarcia był planowany na 15 września tego roku, w rocznicę premiery filmu „Sami swoi”. Podczas uroczystości o nasze bezpieczeństwo miał dbać sam komendant posterunku z Królowego Mostu i jego podwładni. Niestety, w związku z wprowadzonymi ograniczeniami, liczymy się z tym, że terminu nie uda nam się dotrzymać.
Na jakim etapie jest w tej chwili inwestycja?
- Mamy wykonane prace związane z uzbrojeniem terenu. Wylane są fundamenty pod pierwsze budynki. W kwietniu lub maju ruszy budowa drogi dojazdowej oraz parkingu dla 300 samochodów. Już dziś wszystkich na uroczyste otwarcie, którego gościem honorowym będzie reżyser filmu oraz aktorzy.
A dalsze plany związane z tą inwestycją?
- Oj, tych jest dużo. Największe, to aby w naszych zabudowaniach została nakręcona najnowsza wersja filmu „Sami swoi”. Budynki Pawlaka i Kargula przecież będą jak oryginalne. W Dobrzykowicach stoją do dziś zagrody, ale niestety postęp czasu i techniki zamienił okna na plastikowe, pokrycie dachu na blachodachówkę, a podwórko wybrukowane kostką granitową. My chcemy zachować oryginalność zgodną z filmem, u nas czas zatrzyma się w 1946 roku.
Jak dojechać do zagród Pawlaka i Kargula?
- Na dzień dzisiejszy nie podam adresu z uwagi na to, że i tak mamy na co dzień dużo odwiedzających. Mimo iż jesteśmy dopiero na etapie budowy, obiekty nasze odwiedza spora liczba ludzi, a jest to związane z tym, że tu właśnie niedawno zakończył się plan filmu kręconego przez ekipę z USA. My budujemy nasz park w miejscu, gdzie stały dekoracje do tego filmu. O postępie prac budowlanych z naszego projektu można dowiedzieć się na stronie www.filmsamiswoi.pl.
Dziękuje za rozmowę.
Swój pomysł, zanim przystąpił do realizacji Wiesław Makulski konsultował z twórcami filmu.
Tu z filmowym Witią
A tu z twórcą „Samych swoich”
(bisu)
Zdjęcia z placu budowy (M. Fimowicz):