„Wirtualna taca" - krótka notka pod takim tytułem od kilku dniu widnieje na stronie internetowej parafii Narodzenia NMP i św. Mikołaja w Bielsku Podlaskim.
Do wiadomości nie został dodany żaden komentarz - podano jedynie adres parafii oraz numer rachunku bankowego.
W związku z zagrożeniem epidemią koronawirusa, rząd RP rozpoczął - a za nim biskupi diecezjalni - wprowadzanie stopniowego ograniczenia liczebności wiernych podczas nabożeństw - najpierw do 50, a następnie jedynie do pięciu osób. (nie wliczając do tego kapłanów, sióstr zakonnych, organisty oraz liturgicznej służby ołtarza). Frekwencja w kościołach spadła z dnia na dzień. Co za tym, idzie kwoty ofiar tacowych, które mają być przeznaczane na funkcjonowanie parafii (zgodnie z zalecanymi przepisami kościelnymi) również zmalały niemal do zera.
Przykład apelu o. Tadeusza Rydzyka - redemptorysty związanego m.in. z Radiem Maryja, Telewizją Trwam i „Naszym Dziennikiem” - pokazał, że tego typu odezwy mogą być jednak ryzykowne. Zakonnik z Torunia z racji na obecny kryzys prosił o wsparcie finansowe i modlitewne dla wspomnianych mediów, podkreślając że te z trudem się utrzymywały jeszcze przed epidemią koronawirusa, więc teraz może grozić im zamknięcie. Dodał, że są one „polskie i katolickie", a taki profil stanowi niewielki procent przy morzu mediów „liberalno-lewicowych". Prośba duchownego spotkała się jednak z krytyką opinii publicznej. Przeciwnicy takiego pomysłu nie ukrywali, że obecnie należy przede wszystkim wspierać walkę z rozwijającą się epidemią.
(kp)