Świadomość zagrożenia koronawirusem powoli dochodzi do mieszkańców Bielska. Nie można jednak powiedzieć, że ulice są całkiem wymarłe. Dotyczy to również handlu na bielskim rynku.
Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami władz samorządowych, wciąż działa kilka straganów spożywczych, ale tłumów nie ma. Mieszkańcy stojąc w kolejce starają się zachować odstęp, przynajmniej jednego metra. Tak jest np. w większych sklepach spożywczych, gdzie przestrzeń na to pozwala.
Na ulicach widać też coraz więcej osób, które noszą maseczki, albo zasłaniają twarz. Nie jest to wprawdzie zjawisko powszechne, ale zauważalne. Widać to także w kolejkach przed aptekami. Ludzie trzymają, albo przynajmniej starają się trzymać dystans.
(ms)
Czwartkowy rynek: