To było wydarzenie. Na czwartkowej promocji w Muzeum w Ratuszu książki Doroteusza Fionika o bielszczaninie Józefie Tokarzewiczu (1841 -1919), powstańcu styczniowym, pisarzu i emigracyjnym twórcy, który publikował pod różnymi pseudonimami, ale najczęściej podpisywał się „Hodi" przybyli niemal wszyscy publicyści z regionu piszący o historii lokalnej.
Byli to: Zbigniew Romaniuk z Brańska, Henryk Kosieradzki - autor pierwszej monografii Bielska, Grzegorz Kuprianowicz z UMCS w Lublinie (spokrewniony - jak sam mówił - z rodziną Tokarzewiczów), Jerzy Hawryluk, redaktor „Nad Buhom i Narwoju" oraz Sławomir Iwaniuk, pracownik białostockiego archiwum, redaktor m.in. Białoruskich Zeszytów Historycznych. Dosłownie był to cały przekrój historyków piszących o dziejach powiatu bielskiego. Przyjechał również Wojciech Konończuk z Ośrodka Studiów Wschodnich, autor wydanej ostatnio „Sztuki Przetrwania, czyli relacji o deportacjach na Sybir mieszkańców powiatu bielskiego".
To właśnie Wojciech Konończuk prowadził spotkanie, na którym nie zabrakło przedstawicieli i potomków znanej w mieście od końca XVII wieku rodziny Tokarzewiczów. Gościem spotkania był również burmistrz Bielska Jarosław Borowski.
- Ta książka jest przyczynkiem do biografii - mówił Doroteusz Fionik.
Bardzo ważnym aspektem było pokazanie rodowodu Tokarzewiczów. - Dzięki księgom metrykalnym cerkwi Narodzenia Bogurodzicy Preczystej, których oryginały są w Moskwie udało mi się wyprowadzić rodowód od końca XVII w. - do Mikołaja Tokarewicza (tak się wówczas pisali). Co ciekawe w rodzinie Tokarzewiczów mieszczaństwo i szlachectwo się przeplatało. Benedykt (dziadek Józefa) był mieszczaninem, a jego brat Jakub, szlachcicem - dodał autor.
- My nie odkrywamy Józefa Tokarzewicza dla historii i Bielska , bo jest i był osobą znaną. Staramy się go wciąż odczytać na nowo - podkreślał Wojciech Konończuk.
A jest co odkrywać. Tokarzewicz - w młodości socjalista, później powstaniec styczniowy i emigrant, który po jakimś czasie tułaczki powrócił do kraju, to wciąż niezbadana postać. Jego poglądy ewoluowały całe życie. Dlatego jest wciąż wiele do zbadania. Jak podkreślał Zbigniew Romaniuk, rodzina Tokarzewiczów brała udział niemal we wszystkich powstaniach, mimo że sam ród był ruski - unicki (a później prawosławny).
Jak się można było dowiedzieć, kolejną biografię Tokarzewicza przygotowuje Grodzisk Mazowiecki, miejscowość w której zmarł i gdzie się znajduje jego dobrze zachowany grób.
Imię Józefa Tokarzewicza nosi jedna z ulic w Bielsku Podlaskim.
(ms)
Promocja książki Doroteusza Fionika o Józefie Tokarzewiczu „Hodim" w Muzeum w Ratuszu: