Końcówka stycznia była naprawdę trudnym okresem w życiu rodziny Czapskich z Bielska Podlaskiego. Nie dość, że zmarł senior rodu Bolesław Czapski, to jeszcze, gdy rodzina opłakiwała jego śmierć i organizowała pogrzeb, złodzieje okradli mieszkanie zmarłego. Syn wyznaczył nawet nagrodę za pomoc w odzyskaniu skradzionych rzeczy i wskazanie sprawców.
Łupem złodziei padła m.in. rodzinna biżuteria, która była przekazywana z pokolenia na pokolenie.
- Bardzo proszę o udostępnienie tej informacji. Chciałbym odzyskać rodzinne pamiątki i spojrzeć w oczy tym, którzy je ukradli - powiedział Mariusz Czapski w rozmowie z naszym portalem.
Złodziei szuka również policja.
- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie - przyznaje Agnieszka Dąbrowska, oficer prasowy bielskiej policji. - Osoby, które posiadają wiedzę o okolicznościach tej kradzieży, proszone są o kontakt z naszą komendą. Wystarczy zadzwonić na 997 lub 112.
Dokładnie nie wiadomo, kiedy kradzież nastąpiła. Według zgłoszenia, złodzieje do mieszkania przy ul. Białowieskiej włamali się w okresie od 25 stycznia do 1 lutego. Rodzina nie jest w stanie podać konkretnej daty, bo w obliczu tragedii związanej ze śmiercią i w ferworze załatwiania formalności, po prostu kradzieży nie zauważyli.
Przy okazji wraz z policją ostrzegamy przed złodziejami, którzy bardzo często stosują tzw. metodę „na klamkę". Polega ona na tym, że złodzieje, idąc po klatce, delikatnie naciskają na klamki drzwi mieszkań i sprawdzają, czy są one otwarte. Jeśli udaje im się wejść do środka, szybko zabierają to, co jest w zasięgu ręki i wychodzą, zanim domownicy zauważą ich obecność. A jeśli zorientują się, że domowników nie ma, penetrują całe mieszkanie.
(bisu)