Dosyć wietrznie było dzisiaj na bielskim rynku. Najważniejszym, co rzucało się w oczy była duża liczba świec woskowych, na wielu stoiskach. Odpowiedź jest prosta, rynek reaguje na zapotrzebowanie, a wkrótce (2 lutego) święto Ofiarowania Pańskiego, popularne zwane Matki Boskiej Gromnicznej.
Święto ma upamiętniać ofiarowanie Jezusa Chrystusa w świątyni w Jerozolimie. Tego dnia wierni przynoszą do kościoła gromnice do pobłogosławienia. Ponadto odbywa się uroczysta procesja ze świecami, która przechodzi na początku liturgii.
W każdym razie gromnice, czyli woskowe świece są dziś do nabycia na rynku w dużej ilości – mniejsze za 5, a większe za 8 zł.
Na bazarku pojawili się też nowi sprzedawcy serów. W sumie to dopiero drugie stoisko z serami lokalnymi, obok tego, które już od dawna istnieje. Tym razem można było nabyć produkt w kawałkach, albo już opakowane sery pochodzące z gospodarstwa rolnego w Rudce. Smaki różne, w zależności od przypraw. Na pewno warto spróbować, a uprzejmi sprzedawcy przygotowali nawet próbkę, aby klient zorientował się, który smak pasuje mu najbardziej.
Na rynku pojawiły się też marynowane grzybki w cenie od 8 do 17 zł za słoiczek. Mniej więcej 17 zł trzeba też zapłacić za słoiczek miodu z pasieki.
(ms)
Czwartkowy rynek w Bielsku (Bielsk.eu)