Z prośbą o zorganizowanie spotkania mediacyjnego z przedstawicielem Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad zwrócił się do rady miasta Doroteusz Fionik, przedstawiciel społecznego komitetu sprzeciwiającego się budowie przez Studziwody obwodnicy łączącej projektowaną trasą S19 z drogą krajową nr 66.
Doroteusz Fionik wystąpił na koniec wtorkowej sesji rady miejskiej. Stwierdził, że mimo wielokrotnych prób i zaproponowania alternatywnych rozwiązań GDDKA upiera się przy budowie łącznika zgodnie z projektem, który spowoduje, że obwodnica będzie przechodzić w odległości ok. 80 metrów od najbliższych zabudowań.
- Proponowaliśmy zmianę przebiegu tej trasy, tzn. łącznika – tak, aby odsunąć ją w kierunku Pilik o kilkaset metrów. Na razie bezskutecznie - tłumaczył na sesji Fionik.
Poparł go wiceprzewodniczący rady miejskiej Tomasz Sulima.
- My też chcemy tej obwodnicy - tłumaczył. - Zdaję sobie sprawę, że budowa trasy szybkiego ruchu S 19 to największa inwestycja w Bielsku Podlaskim w XXI wieku. Jednak wariant obwodnicy, przy którym upiera się GDDKiA wcale nie wyprowadzi ruchu tranzytowego z miasta. Wybudowanie w projektowanym miejscu obwodnicy spowoduje ograniczenie możliwości rozwojowych Bielska od strony południowej - mówił Sulima.
Stwierdził tej, że jeszcze nie jest za późno na zmianę trasy przebiegu obwodnicy.
- W ubiegłym roku udało się zmienić przebieg projektowanej drogi na odcinku Białystok - Sokółka. Nasza sytuacja w Bielsku jest wciąż otwarta, dopóki nie został wbity szpadel i nie wybudowano nasypów. Przykład Sokółki pokazuje, że temat nie jest zamknięty - stwierdził Sulima i zaproponował zaproszenie przedstawicieli GDDKiA na kolejną sesję, aby wobec braku porozumienia przedstawiciele Generalnej Dyrekcji mogli odpowiedzieć na pytania radnych i mieszkańców.
Wniosek Sulimy uzyskał przychylność większości radnych. Jedynie Danuta Karniewicz z PiS-u miała wątpliwości, czy skoro już trzeci rok dyskutuje się na ten temat kolejne spotkanie coś zmieni.
(ms)