Niby ciepło jak na tę porę roku, śniegu nie widać, a wszyscy prychają i kichają. Można więc zaopatrzyć np. na rynku, a niekoniecznie w aptece, we wzmacniacze odporności.
Rzadkie zjawisko w styczniu, ale na bielskim rynku jest jeszcze dostępna cebula cukrowa. Nie tania, ok. 7 zł za kilogram, ale to ponoć o tej porze roku niezbyt częsty towar. Taniej wyjdzie nam czosnek. Jest dostępny w dwóch odmianach: wiosennej za 3 zł za kilogram (zwanej Jaruś) oraz zimowej (czyli tzw. Harnaś).
Na bielskim rynku nie ma też problemu z nabyciem miodu pszczelego, więc jest z czego zrobić koktajl. Za torebkę pestek z dyni pani życzyła sobie dzisiaj 8 zł. Za to ziemniaki wciąż można kupić za 2 zł za kilogram, a marchew za 2,50 zł.
Na sąsiednim stoisku pani Bożena, u której „na straganie wszystko tanie" sprzedawała np. wełniane rękawiczki za 6 zł za parę. Poza tym spore zainteresowanie i ruch był przy stoisku „wszystko za 5 zł". Jest to szyld umowny, bo np. 100 WAT-owa żarówka kosztowała 1,50 zł.
(ms)
W czwartek na bielskim rynku: