Z ustaleń śledczych wynika, iż doszło do szarpaniny między dwiema grupami osób. Podczas niej Tomasz I. z rozbiegu uderzył 36-letniego Dawida W. pięścią w twarz. Ten przewrócił się i upadł na betonowe podłoże. Doznał uszkodzenia mózgu i po kilku dniach zmarł w szpitalu.
Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim 7 stycznia przesłała do Sądu Okręgowego w Białymstoku akt oskarżenia w sprawie tragicznego wydarzenia, do którego doszło w nocy z 19 na 20 października przy bielskim ratuszu.
Tomasz I. został oskarżony o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym. Za ten czyn grozi od 5 do 15 lat więzienia, 25 lat lub nawet dożywocie.
Śledczy ustalili dokładny przebieg zdarzeń tej feralnej nocy.
Wieczorem 19 września w restauracji Kwarta niedaleko ratusza bawiły się dwie grupy osób. Był tam Tomasz I. z kolegami. Do lokalu wstąpiło też pięciu mężczyzn, którzy wcześniej bawili się na zakładowej imprezie w Chutorze nad Narwią i zostali odwiezieni do centrum Bielska. Postanowili nie kończyć jeszcze spotkania, więc zaszli do Kwarty. Wśród nich był Dawid W. Obie grupy bawiły się oddzielnie, raczej sobie nie przeszkadzając. Gdy obsługa poinformowała gości, że lokal zostaje zamknięty (a było to już 20 października po godzinie. 1), wszyscy wyszli na zewnątrz.
Tomasz I. wraz z pięcioma kolegami udali się na parking przy sklepie Znachor, gdzie zaparkowane były ich auta. Podeszła do nich pięcioosobowa grupa mężczyzn kończących zakładowe spotkanie integracyjne. Pomimo że się nie znali, poprosili o odwiezienie do domów. Między grupami doszło do wymiany zdań.
Z ustaleń śledczych wynika, iż większą agresję przejawiali znajomi Dawida W., a przynajmniej niektórzy z nich. On sam - jak zeznawali świadkowie - był spokojny. Jeden ze znajomych W. zaczął naśmiewać się, że koledzy Tomasza I. jeżdżą gratami. Miał też wykrzykiwać, że zaraz im „wpie...". Od słów przeszedł do czynów. Popchnął kogoś z grupy Tomasza I. Wywiązała się szarpanina. W jej trakcie Tomasz I. z rozbiegu uderzył Dawida W. pięścią w twarz. Uderzenie było na tyle silne, że złamał mu nos. Dawid W. upadł i uderzył głową w betonową kostkę. Stracił przytomność. Wezwana na miejsce karetka odwiozła go do szpitala. Tam po kilku dniach stwierdzono obumarcie mózgu i odłączono go od aparatury podtrzymującej życie.
- Sekcja zwłok wykazała, iż doszło do urazu czaszkowo-mózgowego z obszernym obrzękiem mózgu i rozmiękaniem tkanki mózgowej. Doprowadziło to do śmierci młodego mężczyzny - opisuje prokurator Adam Naumczuk, szef Prokuratury Rejonowej w Bielsku Podlaskim.
36-letni Dawid W. osierocił trójkę małych dzieci. Bliscy i rodzina zorganizowali nawet zbiórkę pieniędzy na pomoc wdowie i dzieciom
Więcej o tym piszemy w artykule: Zbiórka na rodzinę 36-latka. Dawid zmarł po bójce przy ratuszu w Bielsku. Był dobrym mężem i ojcem. Osierocił trójkę dzieci
Według prokuratury, sama szarpanina, mimo iż tragiczna w skutkach, nie była na tyle poważna, by uznać ją - w sensie prawnym - za bójkę, dlatego na ławie oskarżonych zasiądzie tylko jedna osoba, a nie wszyscy jej uczestnicy.
Tomasz I. przebywa obecnie w areszcie tymczasowym, sąd na wniosek prokuratury umieścił go tam na trzy miesiące. Okres ten mija 18 stycznia. Niedługo sąd zdecyduje, czy przedłużyć mu ten środek zapobiegawczy, czy wypuścić go na wolność.
Rozprawa przed Sądem Okręgowym w Białymstoku powinna rozpocząć się w lutym.
(bisu)