Władze Bielska Podlaskiego otrzymały ekspertyzę dotycząca budowy zalewu i zbiornika retencyjnego w mieście.
Specjaliści stwierdzili, że nie ma przeciwwskazań, by obiekty one powstały. Ba, stwierdzili nawet, że woda w bielskich rzekach nie ma zanieczyszczeń biologicznych i że jest zdatna do kąpieli.
Jeszcze niedawno rzekę Białą nazywano „śmierdziawką” i nikomu nie przyszło do głowy, by do tej wody wchodzić.
- Pamiętam, jak przed wojną kąpaliśmy się pod mostem żelaznym i łowiliśmy raki w rzece. Później sprzedawaliśmy je do restauracji w mieście. Wtedy wody w tym miejscu dużo więcej, no i była bardzo czysta - wspominał kiedyś w rozmowie z nami Wiesław Falkowski, wieloletni bielski dziennikarz, działacz oświaty, harcerz.
Od tamtej pory wiele się jednak zmieniło. W mieście powstała mleczarnia, roszarnia, zakłady mięsne, które niegdyś zanieczyszczały rzekę. Zresztą - jak usłyszeliśmy od jednego ze starszych pracowników magistratu - nawet część ścieków z kanalizacji też do niej spuszczano. Dopiero później zbudowano oczyszczalnię komunalną i przy mleczarni. Przestała też działać roszarnia. Stopniowo stan bielskich rzek zaczął poprawiać. Raków jeszcze nie ma, ale w niektórych miejscach pojawiły się już bobry, które też lubią czystą wodę.
Badania przeprowadzone przez ekspertów potwierdziły, iż w rzekach nie ma zanieczyszczeń biologicznych. Wkrótce przeprowadzą oni także analizy pod kątem substancji chemicznych. Takich badań w bielskich rzekach nie przeprowadzano od niepamiętnych czasów.
Jak to się przekłada na szanse, by Bielsk doczekał się zalewu? Na razie eksperci rozwiali obawy, iż stan wody w bielskich rzekach wyklucza taką inwestycję. Jednak na jej realizację jeszcze trzeba poczekać, bo miasto nie ma pieniędzy na jej przeprowadzenie. Dopiero teraz zacznie ich szukać. Zanim powstanie zalew trzeba jeszcze pokonać sporo przeciwności - od wykupu działek, przez badanie podłoża i przygotowanie projektu, po zdobycie pieniędzy i samą budowę.
Miasto ma na razie tereny w dzielnicy Studziwody, gdzie ma powstać zbiornik retencyjny, który miałby stanowić rezerwy wody dla zalewu rekreacyjnego w centrum miasta między mostami na ul. Białowieskiej i Batorego. Mają one nawet plan zagospodarowani przestrzennego.
Teren, gdzie ma powstać sam zalew to w znacznej części działki prywatne, które należałoby wykupić. W dodatku zalega tam warstwa torfu, jeszcze nie zbadano jak głęboka.
- W budżecie na przyszły rok nie założyliśmy wydatków związanych z budową zalewu. Miasta nie stać na realizację tej inwestycji z własnych środków, dlatego zaczniemy poszukiwania możliwości otrzymania dofinansowania - przyznał Jarosław Borowski, burmistrz Bielska odpowiadając na zapytanie radnej Eugenii Kruk.
Więcej o planach budowy zalewu i zbiornika retencyjnego w Bielsku piszemy w artykule: Zalew i zbiornik retencyjny w Bielsku? Do tego jeszcze bardzo długa droga [FOTO]
(bisu)