W sobotę w zalewie w Siemiatyczach miłośnicy kąpieli w zimnej wodzie rozpoczęli sezon. Wśród nich była grupa bielskich morsów.
W Bielsku nie ma miejsca, do kąpieli nie tylko tych zimowych, ale także letnich. Dlatego bielskie morsy kąpią się w okolicznych rzekach lub korzystają z gościnności innych miejscowości takich jak Siemiatycze, Wasilków, czy Ciechanowiec. Kapią się także w Narwi.
Bielskie morsy to grupa zrzeszająca kilkadziesiąt osób, które w okresie zimowym skrzykują się, by wspólnie pomoczyć się w wodzie. Jak zasada morsowania mówi - im zimniej, tym lepiej. Oczywiście zimniejsze jest tylko powietrze. Woda, w której się kąpią, zawsze ma temperaturę dodatnią. Ta w niedziele w Siemiatyczach miała co najmniej kilka stopni.
W takiej zimnej wodzie morsujacy przebywają kilka minut, później z niej wychodzą, by nie wychłodzić nadmiernie organizmu.
Jeśli ktoś chciałby przyłączyć się do Bielskich Morsiątek, można znaleźć ich profil na Facebooku. To właśnie za jego pośrednictwem umawiają się oni na wspólne wyjazdy. A odwiedzili już nie tylko lokalne zbiorniki wodne. Morsowali nawet w Bałtyku.
Najbliższy wyjazd 17 listopada planują do Hajnówki. Kąpać się będą w nowych odkrytych basenach na terenie Ośrodka Sportu i Rekreacji.
(bisu)
Zdjęcia z morsowania bielszczanek i bielszczan w siemiatyckim zalewie, które zainaugurowało sezon na zimne kąpiele (Facebook/U.Paszko)