W taki dzień jak dziś do końca nie wiadomo jak się ubrać. Niby prawie połowa listopada, ale w zasadzie jest dość ciepło. Tym niemniej na rynku istnieje możliwość wymiany garderoby na zimową. Począwszy od butów - kozaczki w różnych rozmiarach od 40 zł, ale jeszcze można było kupić pantofle, damskie i męskie. Te akurat taniej bo po 30 zł.
Na rynku nowość - pojawił się uliczny grajek z akordeonem, który postanowił „umilić" sprzedającym czas i przy okazji nieco zarobić. Jak zapewniał w treści jednej z piosenek - uczciwie. Ogólnie przekaz piosenek w jego wykonaniu był pozytywny, nawoływał do tego, aby ludzie się cieszyli i byli dla siebie życzliwi. I trzeba przyznać, że w jego puszce co chwilę lądowała moneta. Jednak z czasem, przynajmniej niektórym, zaczęło to chyba przeszkadzać.
- Panie, od 7 rano zwodzi tym jednostajnym głosem, ta muzyka rani moje uszy - powiedział jeden ze sprzedawców owoców na rynku. Fakt, była już 10, a grajek śpiewał i śpiewał i zapewne będzie to robić, dokąd ludzie będą „zasilać" jego puszkę.
Poza tym dziś na rynku spore zainteresowanie nie tylko garderobą. Chętnie kupowano żarówki na stoisku przy ul. Poświętnej (od 1,50 zł za zwykłą 75 WAT, po droższe LED-owe). Stoisko ogrodnicze z tujami też budziło zainteresowanie. Ogółem pogoda sprzyjała spacerom.
Jeżeli ktoś się jeszcze zastanawia, co można kupić za 1 zł to podpowiadamy - pokaźnych rozmiarów gruszkę. Sprzedają je też na sztuki.
(ms)