Przeddzień dnia Wszystkich Świętych to prawie ostatni dzwonek, aby udekorować groby najbliższych wspaniałym bukietem chryzantem. Sprzedawcy na bielskim rynku wyszli kupującym naprzeciw, a wybór kwiatów był spory. Można też oczywiście chryzantemy kupić w okolicach cmentarzy, ale tam zwykle trzeba zapłacić więcej.
Dziś dominowały wazony chryzantem najpopularniejszych, tzn. drobnokwiatowych. Ceny za taką donicę wahają się od 15 zł za mniejszą po średnio 20 złotych za większą. Jak zapewniał jeden ze sprzedawców, rynek to rynek i ewentualnie ceny można negocjować przy większym zamówieniu. Na przykład trzy donice był skłonny sprzedać po 18 zł za każdą.
Ruch początkowo był niewielki, jednak z każdą godziną nabierał tempa. Chryzantemy sprzedawano zarówno na działce przy placu ratuszowym, jak też przy ul. Poświętnej, gdzie były okazałe bukiety. Zwykle te wielokolorowe są o kilka (pięć) złotych droższe.
Pojawiło się też stoisko z chryzantemami wielkokwiatowymi. Rzeczywiście, kwiaty są bardziej okazałe i taka donica odpowiednio droższa, kosztuje około 30 zł. Jak zapewniał sprzedawca, wynika to także z tego, że hodowla tego kwiatu jest trochę trudniejsza. Trzeba też uważać, bo kwiaty te nie lubią zbyt dużego mrozu.
Ceny zniczy zależały od wielkości. Były i takie za 2 zł. Na rynku proszono po 4-5 zł za mniejsze, aż po 24-26 zł, za te najbardziej okazałe, o których mówią, że niech „sąsiady zazdroszczą". Były też wkłady do zniczy od 1 zł za zwykły po elektryczne, na baterie w różnych cenach, np. po 4, 8 i 10 złotych.
Grzybów na rynku było dziś sporo i jako ciekawostkę można dodać, że niektóre były sprzedawane na sztuki - po 1 złoty.
(ms)