Poranna mgła przywitała dziś rano mieszkańców Bielska. Nie zniechęciło ich to do udania się na bazarek. Zbliżające się święto Wszystkich Świętych skłoniło też właściciela niezabudowanej działki przylegającej do rynku do otwarcia bram i udostępnienia miejsca sprzedawcom.
Oprócz chryzantem i sztucznych kwiatów pojawiły się też słoneczniki. Można je było nabyć za 13 zł za sztukę. Nie brakowało też akcesoriów związanych z Dniem Zadusznym. Niektóre lampki i znicze naprawdę budziły spore zainteresowanie ze względu na rozmiar i kształt.
Grzybów było mnóstwo i to różnych. Oprócz opieńków, kań i maślaków pojawiły się też prawdziwki. Niektóre były naprawdę duże. Średnią cenę grzybów trudno jest ustalić, bowiem sprzedawcy sprzedają je w pojemnikach różnych rozmiarów. Łubiankę prawdziwków sprzedająca je kobieta wyceniła na 40 zł. Tuż obok inna pani sprzedawała już gotowe, marynowane grzyby. Ceny uzależnione były od wielkości słoika. Najmniejszy można było nabyć za 7 zł, zaś większy prawdziwków - 12 zł.
Przy wejściu na rynek pan Stefan sprzedawał swoje miody. W różnej wielkości słoikach miał lipowy i spadziowy, ale gryczanego już nie, bo jak mówił, zdążył sprzedać.
- Proszę kupić najprawdziwszą pigwę, jest bardzo smaczna - zachęcał pan Stefan. Dodał, że ma atrakcyjniejsze ceny niż np. Kaufland.
Jeżeli ktoś się kiedyś zastanawiał, co można kupić za złotówkę, to możemy podpowiedzieć, że różne produkty np. główkę czosnku. A za 70 groszy duży worek na śmieci.
Z nowych rzeczy warto dodać, że pojawiło się też kilka, dawno niewidzianych stoisk z atrybutami wędkarskimi. Do nabycia wędki, kołowrotki i inne akcesoria.
(ms)