Bielsk Podlaski i powiat bielski od lat przodują w rankingach wojewódzkich pod względem niskiego poziomu bezrobocia.
Na swym profilu na Facebooku statystykami pochwalił się burmistrz Bielska Podlaskiego Jarosław Borowski. Przytoczone przez niego dane pochodzą z Urzędu Pracy.
Bezrobocie w powiecie bielskim wynosi zaledwie 4,5 proc. To bardzo mało. W Polsce odsetek osób bez pracy to 5,2 proc., a w województwie podlaskim - 7 proc.
Liczba bezrobotnych w powiecie bielskim ciągle spada, w ostatnim czasie o ponad 270 osób. Osób pozostających bez zatrudnienia w Bielsku Podlaskim jest 562. To niewiele jak na około 25-tysięczne miasto. W ciągu 12 miesięcy liczba kobiet bez pracy spadła o 100 osób, młodzieży do 25. roku życia - o 47, a osób powyżej 50. roku życia - o 79.
Największymi pracodawcami w regionie są firmy budowlane, przetwórcze i spożywcze.
W Bielsku praktycznie co roku działalność kończyła jakaś większa firma. W ostatnim roku była to Arriva. Zatrudniała ona 65 osób,. 37 z nich już znalazło nową pracę.
Najwięcej wakatów w powiecie bielskim jest na stanowiskach: pomoc księgowej, przetwórca ryb, operator maszyn CNC, doradca klienta, pracownik kadr, ślusarz, tokarz, stolarz oraz pracownik gastronomii. Pracuje tu ponad 600 obcokrajowców. Najwięcej zatrudniają ich firmy zajmujące się przetwórstwem ryb, czyli Suempol oraz branża budowlana - przede wszystkim Unibep (wraz z Unihousem) i Danwood, ale także mniejsze firmy budowlane.
Sytuacja na rynku pracy w Bielsku wydaje się stabilna. Przekłada się to także na wysokość zarobków. Przeciętne wynagrodzenia w Bielsku jeszcze parę lat temu były zbliżone do tych z Białegostoku, a wyższe niż w Łomży i Suwałkach. Oczywiście w mieście nie brakuje osób zatrudnionych za minimalne pensje, ale statystyki podnoszą m.in. pracownicy firm budowlanych, którzy wyjeżdżają na budowy za granicą.
(bisu)