We wszystkich lokalach wyborczych w Bielsku największy ruch był wczesnym popołudniem.
To akurat nic dziwnego. Zazwyczaj jest tak, że wyborcy do urn idą zaraz po wyjściu z kościoła lub cerkwi. Jednak nie wszystkie lokale właśnie w tym momencie przechodziły oblężenie.
W Kościuchach, czyli w I LO około godz. 15 było dopiero około 30 proc. frekwencji. Dużo większy ruch odnotowała komisja w Bielskim Domu Kultury, gdzie o tej samej porze frekwencja była już ponad 50-procentowa.
Około południa i wczesnym popołudniem do lokali przychodziły całe rodziny. Ale też w nieco późniejszej porze, tuż przed zmierzchem przychodziły pojedyncze osoby.
Co ciekawe szczególnie w BDK-u zauważyliśmy, że do urn przychodził o sporo osób starszych i schorowanych, które miały wyraźne problemy z poruszaniem się. Mimo to zdecydowały się wypełnić swój obywatelski obowiązek.
Według oficjalnych danych z PKW do godz. 17 w samym Bielsku Podlaskim zagłosowało trochę ponad 42 proc. uprawnionych.
Lokale wyborcze są czynne do godz. 21. Jest jeszcze czas, by do nich się udać.
O frekwencji w naszym powiecie możecie więcej przeczytać w artykule: Znamy frekwencję w gminach powiatu bielskiego z godz. 17
Wiele osób swym uczestnictwem w wyborach chwaliło się na portalu społecznościowym. Zrobił tak m.in. burmistrz miasta Jarosław Borowski.
(bisu)