Dziś Muzeum w Ratuszu gościło Annę Dąbrowską, historyka sztuki, kuratora wystawy „W kręgu Branickich" oraz dyrektor Muzeum Wnętrz w Choroszczy.
Ekspozycja „W kręgu Branickich” (którą jeszcze do końca tego tygodnia będzie można oglądać w białostockim Ratuszu) poświęcona została znanym osobistościom związanym poprzez koligacje rodzinne, układy polityczne i stosunki towarzyskie z Janem Klemensem Branickim oraz jego żoną.
Wystawa koncentruje się na ich przedstawieniach portretowych. Większość prezentowanych obrazów z epoki, choć znana z reprodukcji, nigdy nie była w Białymstoku pokazywana. Niewątpliwą atrakcją są wykonane tuż po ich ślubie do warszawskiej rezydencji konterfekty samych państwa Branickich pędzla Antoniego Tallmana. Obrazy te od ponad 200 lat stanowią wyposażenie kościoła Trójcy Przenajświętszej w Tykocinie. Nie każde muzeum może je pomieścić, bo mają ponad trzy metry wysokości.
Anna Dąbrowska zaprezentowała dziś album będący właściwie katalogiem tej wystawy, opatrzonym szerokim opisem czasów, w którym przyszło żyć Branickim.
- Trzeba przyznać, że hetman Branicki serdecznie nie znosił rodziny swojej trzeciej żony - Izabeli Branickiej. Jedyny wyjątek zrobił dla jej ojca Stanisława Poniatowskiego, którego osobiście szanował. Dopiero po śmierci hetmana Poniatowscy zaczęli częściej odwiedzać Białystok - opowiadała Anna Dąbrowska.
Jan Klemens Branicki (1689-1771) był jedną z ważniejszych osobistości XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej. Związany z dworem królewskim systematycznie gromadził kolejne funkcje i tytuły, wśród których najważniejsze to hetman wielki koronny i kasztelan krakowski - co zapewniło mu to pozycję pierwszego świeckiego senatora Rzeczypospolitej. Z kolei jego trzecia żona Izabela z Poniatowskich (1730-1808), która przez wiele lat pozostawała w cieniu męża, po jego śmierci jako ukochana siostra króla Stanisława Augusta Poniatowskiego stała się jedną z ważniejszych postaci epoki stanisławowskiej. Po śmierci hetmana potajemnie wyszła za mąż za generała Andrzeja Mokronowskiego, ale nie ujawniała tego faktu, aby nie stracić pozycji społecznej.
Album „W kręgu Branickich” jest do nabycia w Muzeum w bielskim Ratuszu.
(ms)