Do tego chyba trzeba się przyzwyczaić. W godzinach szczytu, które w Bielsku Podlaskim przypadają mniej więcej ok. godz. 16 kierowcy musieli stać w długich korkach.
Powód jest taki, że przejazd kolejowy na ul. 11 Listopada ponownie został zamknięty dla ruchu i będzie tak co najmniej do 25 września, kiedy robotnicy mają go odblokować. Dzisiaj ok. godziny 16. kierowcy musieli stanąć w korku już mniej więcej na wysokości przystanku autobusowego przy rynku.
Skutkiem wciąż zmieniających się decyzji na kolei jest duży chaos, który po południu panuje na głównej ulicy miasta – Mickiewicza i krzyżujących się z nią na rondzie ulic Piłsudskiego i Białowieskiej. W tym czasie na przejechanie przez centrum miasta trzeba poświęcić prawie godzinę. Komplikuje to życie nie tylko zwykłych mieszkańców. Problemy z przejazdem mają karetki pogotowia, policji i straży pożarnej.
W zamian kierowcy mogli dobrze się przyjrzeć banerom wyborczym rozwieszonym nad ulicą Mickiewicza.
Aktualizacja: Około godziny 17.40 korek rozładował się już znacznie.
(ms)